W Gdańsku trwają spekulacje, kto pojawi się w tej samej w katedrze w najbliższą sobotę na uroczystości ingresu nowego metropolity abp. Głodzia. Premier Tusk tłumaczył, że wszystko zależy od tego, czy nie zatrzymają go inne obowiązki. "Jako wierny tej diecezji nie mam żadnych powodów, żeby faworyzować swoimi sympatiami hierarchów" - zapewniał w sobotę szef rządu. Ale dodał, że to miniona sobota jest dla niego szczególnie ważna. "Jestem osobistym dłużnikiem Tadeusz Gocłowskiego w wielu sprawach, takich bardziej duchowych i rodzinnych, więc dzisiaj byłem na tej uroczystości bardziej jako przyjaciel niż urzędnik państwowy" - mówił Tusk.

Reklama

2,5-godzinne sobotnie nabożeństwo odbyło się oficjalnie z okazji 25-lecia posługi biskupiej odchodzącego arcybiskupa. Zamieniło się jednak w nieformalne pożegnanie hierarchy. Stawiło się ponad tysiąc osób, a wśród nich obok Wałęsy i Tuska z rodziną m.in. marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, minister edukacji Katarzyna Hall z mężem Aleksandrem Hallem, minister Tomasz Arabski, przewodniczący NSZZ "Solidarność" Janusz Śniadek, były marszałek Sejmu Maciej Płażyński, a także były pierwszy sekretarz Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Gdańsku Tadeusz Fiszbach oraz były szef MSWiA Janusz Kaczmarek.

"Zamiast korzystać z weekendu, ładnej pogody, siedzicie tu ze mną w tej bazylice" - cieszył się abp Gocłowski. "Być może moja rola jest przeceniana" - mówił wzruszony słowami biskupa pelplińskiego Jana Bernarda Szlagi, który za wkład i patronat nad ruchem "Solidarności" porównywał go do św. Pawła. Abp Gocłowski zapowiedział też, że z radością przywiatny zostanie jego następca abp Głódź. "Niech Bóg mu błogosławi. A nowy arcybiskup niech pamięta o osiągnięciach i nadziejach wiernych ziemi gdańskiej" - modlił się hierarcha.

Po mszy był pożegnalny obiad. Wśród gości - Tusk, ale też m.in. Kaczmarek. Z powodu innych zobowiązań nie dotarł Wałęsa. Do wszystkich kościołów w Gdańsku dotarł za to wczoraj list abp. Gocłowskiego, w którym hierarcha zachęca do uczestnictwa w ingresie abp. Głodzia w przyszłą sobotę.

Reklama

Sam abp Głódź żegnał się wczoraj z katedrą warszawsko-praską. "Nie zabiegałem o swoją nominację na metropolitę gdańskiego, ale Ojcu Świętemu się nie odmawia" - zaznaczył. Wiele ciepłych słów skierował do mediów, które w ostatnim czasie przypominały, że abp Głódź wielokrotnie bronił Radia Maryja, a także był jednym z inicjatorów poprzedniej koalicji PiS - LPR - Samoobrona.