"Nabieram sił i energii w Bieszczadach, gdzie jest pięknie i jestem szczęśliwa, że nie muszę oglądać telewizji TVN24" - cieszy się w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Jolanta Szczypińska. Posłanka żałuje jednak, że będzie odcięta od tej stacji tak krótko. "Wiem, że wszystko, co dobre, szybko się kończy" - dodaje.
Jolanta Szczypińska nie zostanie w Bieszczadach na zawsze, ale po powrocie też nie będzie oglądać programów bojkotowanej przez PiS stacji telewizyjnej. A już na pewno nie ma najmniejszego zamiaru pojawiać się w programach TVN.
"Myślę, że urlop i wypoczynek polegają na tym, żeby psychicznie odpocząć i przestać słuchać tych tendencyjnych i kłamliwych informacji, gdzie w tym wszystkim przoduje TVN, i jeżeli nie ma takiej potrzeby, nie będę oglądać tej telewizji, i w ogóle nie oglądam" - wyjaśnia Szczypińska.
Posłanka PiS nie ma wątpliwości, że jej partia jest celowo pokazywana w TVN w złym świetle. I dlatego bojkot będzie trwał. "Jest to telewizja, która spełnia swoje zadania, która atakuje Prawo i Sprawiedliwość. Myślę, że bardzo wielu kolegów i koleżanek nie będzie brało udziału w programach tej stacji" - przewiduje Jolanta Szczypińska.