"Postępowanie toczy się w sprawie. Nikomu dotychczas nie postawiono zarzutów" - tłumaczy rzeczniczka warszawskiej prokuratury, Katarzyna Szeska.

Janusz Palikot w rozmowie z TVN 24 komentował publikację DZIENNIKA, dotyczącą rozmowy prezydenta Kaczyńskiego i szefa MSZ Radosława Sikorskiego w sprawie tarczy antyrakietowej.

Reklama

Dziennik przytoczył fragmenty tajnej rozmowy z 4 lipca w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Prezydent miał pytać Sikorskiego m.in. czy to on tłumaczył telefoniczną rozmowę Tuska z wiceprezydentem USA Dickiem Cheney'em. Dopytywał się też, czy Sikorski zna Rona Asmusa, prominentnego polityka amerykańskich demokratów.

DZIENNIK napisał także o wymianie zdań między Sikorskim a szefową Kancelarii Prezydenta Anną Fotygą, podczas której minister spraw zagranicznych miał powiedzieć: "Można być prezydentem, ale można być też chamem".

"Uważam prezydenta Lecha Kaczyńskiego za chama. Rzeczywiście jego wypowiedzi, które przytacza <Dziennik>, dotyczące sposobu protokołowania spotkania z ministrem spraw zagranicznych, są chamskie i one go kompletnie dyskredytują jako prezydenta tego kraju" - powiedział w TVN 24 Janusz Palikot.

To kolejne śledztwo, które jest efektem kontrowersyjnych wypowiedzi polityka PO. Niedawno lubelska prokuratura umorzyła śledztwo dotyczące wpisu na blogu Palikota. Poseł pytał się, czy prawdą jest, że prezydent Lech Kaczyński ma problemy z alkoholem.

Prokuratura stwierdziła, że czyn Palikota może być uznany tylko za przestępstwo pomówienia, które jest ścigane z oskarżenia prywatnego. Pełnomocnik prezydenta złożył zażalenie na decyzję prokuratury; rozpatrzy je lubelski sąd.