"To była wyjątkowo dobra rozmowa jak na relacje, które często są relacjami pełnymi napięcia" - stwierdził premier. Dodał, że odniósł wrażenie, że "prezydent ma inny pogląd na świat, niż niektórzy najbardziej wojowniczy politycy z jego zaplecza".

Reklama

"Nie żebyśmy się jakoś serdecznie pokochali z panem prezydentem, ale na pewno jest wyraźnie, wyraźnie lepiej" - ocenił Donald Tusk.

Posłowie - jak wyjaśnił premier - mają głosować nad rządowym projektem ustawy przyjmującej traktat z Lizbony. Ponadto przyjmą także uchwałę zaproponowaną przez PO i PSL, uwzględniającą wszystkie zastrzeżenia klubu PiS.

Kluby parlamentarne mają także przygotować nowelizacją ustawy o współpracy rządu z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Polski w UE. "Obaj z prezydentem uzgodniliśmy, że mamy dobrą wolę, by prace nad tą nowelą przebiegały szybko" - stwierdził premier.

Reklama

Na razie nie ustalono kształtu nowelizacji tej ustawy - wyjaśnił premier. "Prezydent nie formułował postulatu, by wyposażyć urząd prezydenta w możliwość wetowania wtedy, gdybyśmy chcieli zmienić Traktat" - mówił Tusk. Dodał jednak, że "nie wyklucza, że taka propozycja się pojawi i że będzie zaakceptowana".

Zdaniem Tuska, osiągnięte wczoraj zwycięstwo jest wspólnym zwycięstwem. "Nie mam ochoty zajmować się grillowaniem, to jeszcze nie ta pora roku" - żartował, nawiązując do wypowiedzi polityków PiS, którzy przewidywali swoją przegraną w sporze o traktat lizboński. Mówil wówczas, że "Platforma ich zgrilluje".

Głosowanie nad ustawą ratyfikującą traktat lizboński ma odbyć się już we wtorek. Prezydent razem z premierem złożyli wniosek do marszałka Sejmu, Bronisława Komorowskiego o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu.

Reklama

Ma to związek ze środowym wyjazdem prezydenta na szczyt NATO w Bukareszcie. "Lech Kaczyński będzie tam bardzo istotną postacią w debacie na temat natowskiej przyszłości Ukrainy, Gruzji" - stwierdził premier. "Bardzo by nam zależało, aby pozycja polskiego prezydenta była jak najmocniejsza" - zapewnił.

Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski w rozmowie z TVN24 zadeklarował, że "parlament zrobi wszystko, by umożliwić przyjęcie rządowej ustawy ratyfikującej traktat już we wtorek". "Mam nadzieję, że wszystkie kluby zgodnie będą działały na rzecz szybszej ratyfikacji" - dodał.

Taką nadzieję ma również premier, choć jego zdaniem trudno przewidzieć, jak podczas głosowania zachowają się posłowie PiS.

"Prezydent zadeklarował, że zrobi wszystko ze swojej strony, żeby nasze porozumienie w sprawie ratyfikacji Traktatu z Lizbony stało się faktem" - zapewnił premier.