"To bardzo delikatna sprawa, bo przecież punkty widzenia różnych narodów, a szczególnie Polaków i Niemców, na historię, w której to my cierpieliśmy, są różne" - powiedział Radosław Sikorski. Szef dyplomacji dodał, że spodziewa się, iż każdy podręcznik będzie miał część wspólną, ale też będą części interpretacyjne.

Reklama

Jego zdaniem, podstawowym problemem w Europie Zachodniej, jeśli chodzi o postrzeganie naszej historii, jest ignorancja oraz nieznajomość podstawowych faktów. "Wszystko, co może przypomnieć o bardzo jednoznacznych faktach, będzie nam służyło, przypominało światu o tym, że - po pierwsze - cierpieliśmy, a po drugie, że walczyliśmy o wolność z sukcesem" - podkreślił Sikorski.

Z inicjatywą opracowania wspólnego podręcznika wystąpił w styczniu szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier. Propozycję jego napisania poparła strona polska. Prace nad podręcznikiem rozpoczęły się w maju w Berlinie.

Pierwszy tom, obejmujący okres średniowiecza do XVIII wieku, ma powstać w ciągu trzech lat i ma być przeznaczony dla gimnazjum.