"Chcę we własnym imieniu i pani minister zdrowia Ewy Kopacz powiedzieć, że także w tym przypadku znajdziemy sposób, aby weto prezydenckie nie było groźne w swych skutkach dla szpitali" - powiedział szef rządu na konferencji prasowej w Sejmie.

Reklama

Dodał, że tak, jak obiecał rząd, przygotowany zostanie taki program działania, "który w ciągu najbliższego roku przyniesie podobne skutki, chociaż to będzie kosztowało trochę więcej pieniędzy".

Sejm nie odrzucił weta prezydenta do trzech z sześciu ustaw zdrowotnych. Wymagana większość potrzebna do ponownego uchwalenia ustaw wynosiła 270 głosów. Nie udało się jej zgromadzić.

Nie oznacza to jednak, że szpitale nie zostaną przekształcone w spółki prawa handlowego, czy też - jak nazywają to przeciwnicy tego procesu - sprywatyzowane. Obecnie obowiązujące prawo umożliwa samorządom, które są właścicielami placówek, takie posunięcie.

"Mogą to zrobić korzystając z procedury prawnej, która jest, czyli poprzez likwidację i powołanie nowego podmiotu z pełną odpowiedzialnością samorządu za ten podmiot" - tłumaczył w radiowej "Trójce" Michał Boni. "Uważam, że to trzeba zrobić dla dobra pacjentów, dla dobra zarządzania tymi szpitalami" - dodał.

Rząd ma też zamiar pomóc samorządom w tych działaniach. Jak? Z nieoficjalnych informacji wynika, że mogą liczyć na umorzenie długów prywatyzowanych szpitali i preferencyjne kredyty.