"U prezydenta na pewno nie znajdziemy porozumienia, bo jest liderem opozycji" - grzmiał Grzegorz Schetyna w wywiadzie udzielonym "Gazecie Wyborczej". Dziś przyznaje, że się pomylił, bo wczorajszy szczyt u Lecha Kaczyńskiego przyniósł przełom w sprawie euro.
"Wywiadu udzielałem rano, to spotkanie rzeczywiście było przełomem, chciałbym już nigdy nie móc mówić takich rzeczy. Jest taka sytuacja, że prezydent jest potrzebny. Jego zaangażowanie w procesie dochodzenia do euro jest potrzebne, szczególnie że ma szczególne wpływy na PiS, czyli największą partię opozycyjną i swojego brata" - mówił wicepremier w radiu RMF FM.
Dotąd rząd twardo obstawał, że wprowadzi euro w 2012 roku. Podczas wczorajszego szczytu premier nieoczekiwanie zadeklarował, że jest gotów do negocjacji terminu zrezygnowania ze złotego. Nieoficjalnie mówi się, że teraz rząd rozważa rok 2014.