Prokuratorzy badali, czy jeden z lubelskich działaczy Platformy miał w 2005 r. wręczać studentom pieniądze, które oni wpłacili na swoje konta, by następnie przelać je na konto komitetu wyborczego Janusza Palikota.

Reklama

Podejrzane pieniądze miały pochodzić od samego Palikota, obecnie jednego z najbogatszych parlamentarzystów.

"W trakcie śledztwa nie ustalono, aby doszło do takiej sytuacji" - powiedziała Agnieszka Duszyk z Prokuratury Okręgowej w Radomiu.

Janusz Palikot, w trakcie przesłuchania zaprzeczał, by przekazywał pieniądze innym osobom, aby wpłacały je na konto jego kampanii wyborczej.