"Tusk i Schetyna milczą, a trzeci garnitur się wypowiada na zasadzie: nic się nie stało. Tam nie ma instrukcji. Politycy posługują się intuicją i intuicyjnie bronią Pawlaka. Milczenie czołowych polityków PO jest charakterystyczne" - ocenia Paweł Piskorski.
>>> Tusk nie chce mówić o Pawlaku
Polityk Stronnictwa Demokratycznego uważa, że po postawieniu przez DZIENNIK zarzutów Pawlakowi o stworzenie biznesowo-towarzyskiego układu, który żywi się państwowymi pieniędzmi, premier ma dwie drogi do wyboru.
"Może wywalić Pawlaka, odciąć się od patologii i rozpisać wybory, póki jeszcze PO ma 60 procent poparcia, a opozycja się nie zorganizowała. Moim zdaniem to silna pokusa" - stwierdził w TVN24. Drugie rozwiązanie - jego zdaniem - to stabilizacja i udawanie, że sprawy nie było.
Piskorskiego nie przekonują wyjaśnienia Pawlaka i dziwi się taktyce obrony przyjętej przez wicepremiera. Bo Pawlak kilka razy potwierdził to, co mu zarzucał DZIENNIK - że foruje firmy znajomych, przyjaciół i rodziny. "To nie jest do przyjęcia, takie przenikanie się interesów prywatnych i państwowych, nawet jeśli nie ma przy tym naruszenia prawa" - podsumował polityk SD.