Minister Radziszewska wylicza na swojej oficjalnej stronie internetowej przykłady dyskryminacji wobec gejów. Wszystkie dotyczą pracy - dowiadujemy się, że przejawem dyskryminacji jest "domaganie się od kandydata na pracownika zaświadczenia lekarskiego stwierdzającego, że kandydat nie jest nosicielem HIV i nie choruje na AIDS".
"Nigdy o czymś podobnym nie słyszałem. Nie wiem, skąd minister Radziszewska ma taką wiedzę" - mówi Biedroń. A notkę nazywa "powielaniem stereotypów", że geje to nosiciele wirusa HIV.
>>> "Prezydencie, zagraj z pederastami na lirze"
Geje proponują minister powołanie specjalnego zespołu, który zająłby się - jak mówią - realnymi problemami środowiska. M.in. przeciwdziałaniem "mowie nienawiści", przypadkom przemocy fizycznej wobec gejów, wycofaniem podręczników, w których homoseksualizm jest porównywany do zoofilii i nekrofilii.
Czy liczą, że zespół, poświęcony ich problemom, powstanie? "Wątpię. Minister Radziszewska woli udawać, że coś robi, niż podjąć realne działania" - przyznaje Biedroń.
>>> Cejrowski: Pederasta wzbudza obrzydzenie
Wszelkie nadzieje rozwiewa sama Radziszewska. "Taki zespół działa już w biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Nie wiedzę potrzeby dublowania działań" - mówi DZIENNIKOWI. A list od Kampanii Przeciw Homofobii. "Skomentuję go, kiedy przeczytam" - dodaje.
W biurze minister Radziszewskiej działa 6 zespołów. Połowa poświęcona jest różnym przejawom dyskryminacji dzieci. "To absurd. Od tego jest przecież Rzecznik Praw Dziecka" - zauważa Biedroń.