Dokumenty na temat Mariusza Handzlika znajdują się w uzupełnianym katalogu Instytutu Pamięci Narodowej. Został zwerbowany w maju 1987 roku jako TW "Piotr" do sprawy obiektowej o kryptonimie "Wawel". O jego przeszłości jako pierwsze podało Radio RMF FM.
>>>Handzlik zaprzecza, że współpracował z SB
DZIENNIK dowiedział się, że prezydent Lech Kaczyński wiedział o przeszłości swojego ministra. I dlatego najprawdopodobniej Mariusz Handzlik nie zostanie zwolniony. Poprzednik Handzlika Andrzej Krawczyk został wyrzucony z kancelarii, po tym jak ujawniono, że podpisał zobowiązanie do współpracy z SB. Ale on zataił tę informację przed Lechem Kaczyńskim.
Szef krakowskiego IPN Marek Lasota powiedział, że operacja "Wawel" nie była "krakowską sprawą". "Dotyczyła ona ludzi, w tym księży i osób związanych z archidiecezją krakowską, którzy mieszkali i działali w woj. bielskim" - mówi Lasota. W PRL podział kraju na województwa nie pokrywał się podziałem na diecezje. Część woj. bielskiego leżała więc w archidiecezji krakowskiej.
SB utraciła kontakt z Mariuszem Handzlikiem w grudniu 1987 roku. "W miesiącu grudniu 1987 roku kontakt z TW został całkowicie zerwany (jednostronnie z winy TW) z powodu jego wyjazdu do Francji (…). Po nawiązaniu kontaktów z pracownikiem SB wyżej wymieniony kategorycznie odmówił jakichkolwiek kontaktów (...)" - wynika z dokumentów bezpieki.