"Być może będzie nawet troszkę więcej posłów, na dalszych miejscach. Dlaczego? Tak robią inne partie, to element dynamizujący listy" - tłumaczył prezes Kaczyński decyzję w sprawie Kurskiego i Kowala.

Reklama

Kurski będzie walczył o głosy na Podlasiu oraz Warmii i Mazurach. Pierwotnie miał tam reprezentować PiS Ryszard Czarnecki. Lokalni działacze cieszą się ze zmiany. "Jest u nas bardzo popularny, a poza tym na pewno zrobi świetną kampanię i może wciągnie jeszcze kogoś miejscowego?" - mówi nam znany podlaski działacz PiS. Co z Czarneckim? Z naszych informacji wynika, że bardzo prawdopodobny jest jego start z dwójki we Wrocławiu.

>>> Kurski dostał zgodę. Powalczy o Brukselę

Zmienił się lider listy na Podlasiu, a trzech innych "jedynek" prezes Kaczyński nie podał. Chodzi o Bydgoszcz, Łódź i Poznań.

Choć od dawna było wiadomo, że jedynkę w kujawsko-pomorskim ma obiecaną były senator PiS Kosma Złotowski, jego nazwisko nie padło. "Chyba ja będę musiał wystartować i wygra" - śmieje się znany bydgoski poseł PiS Wojciech Mojzesowicz. Sugeruje, że taką propozycję dostał i ją odrzucił. I dodaje: "Mamy kandydata i nazywa się Kosma Złotowski."

W Łodzi dotąd było jasne, że "jedynką: będzie Urszula Krupa, protegowana o. Tadeusza Rydzyka, a z drugiego miejsca kandydować będzie Janusz Wojciechowski z PSL Piast. "I nic się nie zmieniło" - zapewnia ważny polityk PiS. Ale inny określa już sytuację jako "dynamiczną". "Bardzo prawdopodobne, że wystartuje tu były minister nauki prof. Michał Seweryński" - twierdzi nasz rozmówca. Seweryński to były rektor Uniwersytetu Łódzkiego, potem kierownik Katedry Prawa Europejskiego. Perfekcyjnie zna kilka języków obcych, bo wykładał m.in. we Francji, Kanadzie, Szwajcarii, Hiszpanii czy Japonii.

>>>Kaczyński wyśle posłów PiS do Brukseli

Ostatnia lista, z która PiS ma kłopot, to poznańska. Wciąż nie wiadomo, co z kandydaturą Marcina Libickiego oskarżanego o współpracę z wywiadem SB. "Decyzja już jest, w weekend wszystko będzie jasne" - zapewnia współpracownik prezesa Kaczyńskiego.