"Moim zadaniem jako historyka było zbadanie osobowości, życia i kariery Lecha Wałęsy, a nie ocena tej historycznej postaci. W książce uchylam się przed wyrażaniem własnych opinii. Oddaję głos świadkom historii, którzy poznali Lecha Wałęsę na różnych etapach jego życia. Jeżeli przedstawiam własne wnioski, to tylko w charakterze podsumowującym. (...) nie zawarłem w nich ocen moralnych" - mówi "Rzeczpospolitej" Paweł Zyzak.

Reklama

>>>Gwiazda broni Zyzaka, chociaż nie do końca

Czyli lubi Wałęsę? Czy jest to dla niego postać pozytywna? "Nie mam do niego żadnego szczególnego stosunku emocjonalnego. Odnoszę się do Lecha Wałęsy z szacunkiem jako do człowieka i byłego prezydenta mojego kraju. Zaletą mojego wieku jest natomiast to, że mogę na niego spojrzeć na chłodno. Bez całego emocjonalnego bagażu..." - mówi Zyzak.

>>>Zyzaka bolą słowa Wałęsy

"Zapewniam, że nie miałem nigdy złych intencji. Pisząc tą książkę, nie chciałem wypędzić Wałęsy z Polski. Nie sądziłem, że pan prezydent w taki sposób zareaguje na publikację 24-letniego historyka. Mam nadzieję, że Lech Wałęsa na spokojnie przeczyta całą książkę i zaprosi mnie do siebie. Będziemy mogli usiąść i porozmawiać na temat jej treści. Wtedy w drugim wydaniu książki mógłbym przedstawić jego punkt widzenia.

>>>Przeczytaj wywiad z Pawłem Zyzakiem

W książce "Lech Wałęsa. Idea i historia" historyk Paweł Zyzak pisze m.in, że były prezydent miał nieślubne dziecko i był agentem SB. W reakcji na tę publikację Lech Wałęsa oświadczył, że jest gotów zwrócić wszystkie swoje nagrody i zaszczyty, a w ostateczności nawet wyjechać z Polski, bo czuje się prześladowany.