Historyk powiedział, że zbiera kolejne materiały na temat pierwszego przywódcy "Solidarności". Chce napisać drugi tom swojej pracy "Lech Wałęsa. Idea i historia" - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
>>>Lech Wałęsa: To się nie mieści w pale
"Jest jeszcze wiele nieujawnionych materiałów na temat Lecha Wałęsy, które mogą okazać się ciekawe" - mówił Zyzak na spotkaniu w Krakowskim klubie "Gazety Polskiej".
"Wstęp na spotkanie był wolny. Sala była nabita. Ludzie stali pod ścianami. Przyszło dużo młodych osób. Padało mnóstwo pytań" - mówi DZIENNIKOWI przewodniczący krakowskiego klubu "Gazety Polskiej" Ryszard Bocian.
>>>Uderzenie w IPN byłoby zdradą
"Ludzie pytali Zyzaka, jak znosi krytykę. Czy dostaje złośliwe e-malie. Odpowiedział, że sam jest zaskoczony tym, jak to znosi. To młody człowiek, ale stonowany. Nie reaguje emocjonalnie" - mówi Bocian. "Mimo to przyjęto go niezwykle gorąco. Ludzie odśpiewali mu <Sto lat>. Przyjęli go tak, jak kiedyś przyjmowano Wałęsę".
Bocian potwierdza, że uniósł rękę Zyzaka, tak jak robi się to na ringu, gdy wskazuje się boksera, który wygrał walkę. "To się mu należało mu się. Każdy śmiertelnie bał się napisać takie rzeczy o byłym prezydencie. A on się nie bał, o tym powiedzieć. Dotarł do świadków i spisał ich relację".
Zyzak dodał, że dzięki młodemu wiekowi mógł napisać swoją książkę o Wałęsie z pozycji "odkrywcy". Uczestnicy spotkania bili mu gromkie brawa. Kiedy była mowa o Wałęsie, skandowali: "Opuszczaj! Wyjeżdżaj!".