"Wstrzymanie od wykonywania lotów przez okres ponad trzech miesięcy samolotów M29B/PT - czyli Bryz właśnie, tego typu jak samolot, który uległ katastrofie - w Siłach Powietrznych" - Ludwik Dorn przeczytał notatkę dowódcy szkolenia Sił Powietrznych w Radiu RMF FM. "Ja w trybie nieformalnym - sądzę, że jako poseł będę to sprawdzał - otrzymałem takie niepotwierdzone informacje, że chodziło o podejrzenie poważnej usterki, jeśli chodzi o silniki. To są silniki starego typu - dodał.
>>> Katastrofa samolotu Bryza. Są ofiary
Ludwik Dorn ujawnił też, że otrzymał list od pilota z jednostki, w której doszło do wczorajszej katastrofy. "Zdecydowałem się napisać do pana posła, ponieważ chciałbym ukazać trwający od lat dramat lotnictwa Marynarki Wojennej. Gdyby te plany podzielić na tygodnie - plany nalotów, które są faktycznie obcinane, okazałoby się, że mamy latać około 25 minut tygodniowo. (...) Obawiamy się, że te oszczędności, choć w Marynarce Wojennej od wielu lat w tej mierze nic się nie zmienia, mogą mieć tragiczne skutki”.
"Ten list przyszedł do mnie jakieś półtora miesiąca temu" - powiedział Dorn.
Samolot transportowy typu Bryza rozbił się wczoraj przy lądowaniu na lotnisku Marynarki Wojennej. Zginęły cztery osoby. Szef MON Bogdan Klich podjął decyzję o wstrzymaniu lotów tego typu maszyn i pojechał na miejsce tragedii.