Sikorski jednak zaznacza, że ostateczną decyzje podejmie w porozumieniu z premierem. "Zrobimy to, co jest dobre dla Polski". Tymczasem Donald Tusk wczoraj nie przebierał w słowach. "Mam takie przeczucie, że pani minister de facto publicznie pokazała nam <figę> i powiedziała: <nie jestem zainteresowana>". Premier dodał, że na nominację "Anna Fotyga będzie musiała poczekać na następny rząd".

Reklama

>>>Fotyga nie pojedzie do USA. Tusk ją skreślił

Premiera zirytowało spotkanie byłej szefowej MSZ z sejmową komisją spraw zagranicznych. Fotyga skrytykowała na nim politykę zagraniczną rządu, mówiąc, że jest nią "poraniona".

"Nie jest mi zręcznie mówić o sprawach kadrowych MSZ - mówi dziś Sikorski - ale ta sprawa ma charakter publiczny. Chciałem ustanowić precedens, że były minister spraw zagranicznych ma prawo objąć ważną placówkę. I będę żałował, jeśli to nie będzie możliwe ze względu na to, co zostało powiedziane" - zaznaczył Sikorski.

Reklama