O złożeniu pozwu cywilnego w tej sprawie do Sądu Okręgowego w Warszawie poinformowała dyrektor biura Lecha Wałęsy w Gdańsku Ewelina Wolańska. Jako adwokat jest ona autorką tego pozwu.
Chodzi o wypowiedź Lecha Kaczyńskiego z 4 czerwca 2008 r. w telewizji Polsat. W 19. rocznicę pierwszych wolnych wyborów urzędujący prezydent powiedział, że Lech Wałęsa był agentem o pseudonimie Bolek.
"Czekałem wystarczająco długo na przeprosiny. Prezydent obiecał, że nie będzie łamał prawa. Ja mam oświadczenie sądu, że nie byłem Bolkiem" - mówi DZIENNIKOWI Lech Wałęsa i dodaje: "Prezydent nie może łamać prawa."
"Na gorąco mogę skomentować, że pan prezydent Wałęsa miał w ostatnim okresie wiele niezrozumiałych zachowań" - mówi Piotr Kownacki z Kancelarii Prezydenta i dodał. "Dosłownie przed kilkoma minutami dowiedziałem się, że jest ten pozew. Nie znam jego treści."
>>>Wałęsa przyznaje: Może kogoś wsypałem...
Lech Kaczyński w wywiadzie dla Polsatu odnosił się do książki "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii" Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka - wtedy jeszcze niewydanej. Mówił, że mają się w niej znaleźć nieznane dokumenty o Wałęsie z początku lat 70. na temat jego rzekomych kontaktów z SB.
Prezydent zastrzegł wtedy, że nie czytał jeszcze tej książki, ale "o Lechu Wałęsie swoje wie".
"Nie jest to biografia wolna od jakichś słabości, chociaż w latach 80. (Wałęsa) był bez wątpienia przywódcą narodu" - mówił Lech Kaczyński. Jak jednak dodał, ten fakt nie oznacza, że nie wolno o Wałęsie "pisać prawdy".
>>>Wałęsa: Usunąć Kaczyńskiego za "Bolka"
W wywiadzie dla Polsatu Lech Kaczyński powiedział też, że spraw Wałęsy budzi pytanie: "Czy społeczeństwu należy się papka informacyjna, czyli kłamstwo (...), czy demokratycznemu społeczeństwu należy się prawda". "Otóż ja mówię jasno - demokratycznemu społeczeństwu należy się prawda, nawet jeżeli jest trudna" - powiedział Lech Kaczyński.
Wałęsa jako TW "Bolek" znalazł się w 1992 roku na tzw. liście Macierewicza. W roku 2000 sąd uznał, że były prezydent nie był agentem bezpieki.