"Sąd lustracyjny przyznał Wałęsie status pokrzywdzonego, ale dotyczy on tylko pewnego okresu. A wszystko wskazuje na to, że były prezydent był współpracownikiem SB. Niech Wałęsa nie zasłania się więc sądowym wyrokiem" - mówi nam poseł PiS Marek Suski.

Reklama

"Ja wiem, że Wałęsa do końca życia i jeden dzień dłużej będzie się zarzekał, że nie był Bolkiem. Ale przecież Cenckiewicz i Gontarczyk (autorzy książki "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii" - red.) nie wymyślili sobie tych dokumentów SB" - dodał.

>>> Wałesa pozywa prezydenta. Za Bolka

O złożeniu pozwu cywilnego w tej sprawie do Sądu Okręgowego w Warszawie poinformowała dyrektor biura Lecha Wałęsy w Gdańsku Ewelina Wolańska. Jako adwokat jest ona autorką tego pozwu.

Lech Wałęsa żąda od Lecha Kaczyńskiego przeprosin oraz 100 tys. złotych zadośćuczynienia. "Mam wyrok sądu, że nie byłem Bolkiem, a Kaczyńskiemu nie wolno łamać prawa" - powiedział DZIENNIKOWI Lech Wałęsa.

Chodzi o wypowiedź Lecha Kaczyńskiego z 4 czerwca 2008 r. w telewizji Polsat. W 19. rocznicę pierwszych wolnych wyborów urzędujący prezydent powiedział, że Lech Wałęsa był agentem o pseudonimie Bolek.

>>> Wałęsa przyznaje: Może kogoś wsypałem

"Czekałem wystarczająco długo na przeprosiny. Prezydent obiecał, że nie będzie łamał prawa. Ja mam oświadczenie sądu, że nie byłem Bolkiem" - mówi DZIENNIKOWI Lech Wałęsa i dodaje: "Prezydent nie może łamać prawa".