"Lech Wałęsa jest dla siebie sterem, żeglarzem, okrętem. I dlatego jest kontrowerysjny, ale w tym dziele wspierania Libertasu my mu za to dziękujemy" - wtórował mu kolejny polityk tej partii Janusz Dobrosz.
>>> Wałęsa znowu na usługach Libertasu
Na początku maja Wałęsa wziął udział w I międzynarodowym zjeździe Libertas w Rzymie, który zainaugurował kampanię wyborczą tej formacji do Parlamentu Europejskiego. Były prezydent wygłosił tam przemówienie, w którym chwalił Declana Ganleya załozyciela Libertas. "Ten szef ma intelekt, ten szef ma pomysły, ja temu szefowi uwierzyłem" - mówił wówczas Wałęsa.
Politycy innych partii o działaniach Wałęsy tak entuzjastycznie się nie wypowiadają. Elżbieta Jakubiak z PiS stwierdziła, że Wałęsa ma taki styl uprawiania polityki, który zaskakuje i szokuje. Jej zdaniem całe zamieszanie z Lechem Wałęsą to wina PO, która postawiła na jedną ikonę w Polsce. "Platforma zrezygnowała z budowania mitu Solidarności na rzecz budowy mitu wodza Lecha Wałęsy i ten mit ją dzisiaj zawiódł"- podkreśliła Jakubiak.
>>> Wiemy, gdzie Wałęsa wesprze Libertas
Z kolei Jerzy Szmajdziński z SLD twierdzi, że Wałęsa rozmienia się na drobne. "Rozmienianie za pieniądze Libertasu swojej wielkiej historycznej karty nie przysporzy Lechowi Wałęsie sympatyków, wręcz przeciwnie" - stwierdził polityk lewicy.
Sprawę stara się bagatelizować Platforma. "Byli prezydenci wielu państw jeżdżą po świecie, udzielają się na różnego rodzaju konferencjach i spotkaniach, dają wykłady, otrzymując z tego tytułu odpowiednie gaże. Robił to na przykład b. prezydent Aleksander Kwaśniewski czy b. prezydent Stanów Zjednoczonych Bill Clinton". Nie ma w tym nic szczególnego" - powiedział Dolniak. Dodał, że w jego ocenia Wałęsa nie wspiera Libertas. "Miarą odwagi jest pójść do jaskini lwa i głosić tezy, które są dla niego niewygodne" - stwierdził wiceszef klubu PO.