Tylko posłowie i senatorowie, będą mogli organizować konferencje prasowe w Sejmie. Tak wynika z nowego rozporządzenia Bronisława Komorowskiego. Decyzja marszałka Sejmu uderza przede wszystkim w członków partii Libertas, która nie ma w parlamencie ani jednego przedstawiciela.
>>>Sejm zamyka drzwi przed nosem Libertas
"Rozumiem, że marszałek Sejmu może nie zgadzać się z naszymi poglądami, to niech z nimi polemizuje, a nie próbuje zamykać nam usta" - apelował Daniel Pawłowiec, wiceszef Libertas.
"Panowie z Libertas robią wrażenie jakby byli częścią polskiego życia parlamentarnego... a nie są" - tłumaczył dziś w Sejmie Komorowski. "W Sejmie nie mogą lansować się ludzie wykluczeni przez społeczeństwo, o tym decydują wyborcy" - dodał.
>>>Libertas złamie zakaz marszałka Sejmu
"Mam nadzieje, że długo nie zobaczę tu żadnego Libertasa" - optymistycznie zakończył Komorowski.
Mimo zakazu Libertas zwołał dzisiaj na sejmowym korytarzu konferencję prasową. Jak sami przyznają celowali w wzburzenie Komorowskiego - "Chętnie zobaczę, jak przed kamerami telewizyjnymi straż marszałkowska przerywa nasze wystąpienie" - powiedział DZIENNIKOWI Pawłowiec.
Prowokacja nie wypaliła. "korytarz to dobre dla nich miejsce" - chwilę wcześniej wykpił pomysł Komorowski.
Czego dotyczyła konferecja? Artura Zawiszy poinformował dziennikarzy, że "Libertas cierpi, ale się nie ma zamiaru się poddać".