"Szkoda, szkoda, premier jest dynamicznym człowiekiem" - mówi były lider "Solidarności" i kandydat PO na europosła Marian Krzaklewski o tym, że Donald Tusk nie znalazł czasu i ochoty na to, żeby pojechać na spotkanie z Karolem Guzikiewiczem, wiceszefem stoczniowej "S".

Reklama

Stoczniowcy, którzy najpierw zbojkotowali rozmowy z premierem, a potem zmienili zdanie i czekali na niego przed bramą numer 2 Stoczni Gdańskiej. Premier, już po debacie z dwoma małymi związkami działającymi w stoczni, skomentował postawę liderów "S" słowami - "Nie jestem premierem na telefon".

Tymczasem pierwsze badania opinii publicznej na temat debaty premiera-związkowcami wykazują, że aż 63 procent Polaków, którzy śledzą historię konfliktu w stoczni, uważa, że to rząd ponosi winę za to, że nie doszło do debaty premier - liderzy "S" i OPZZ. Sondaż wykonano dla TVN24.