Karol Guzikiewicz był gościem w TVN24. Jego przeciwnikiem w rozmowie był Sławomir Nitras z PO. Na pytanie czy wiceszef stoczniowej "S" uścisnąłby dłoń posłowi PO, gdyby ten jutro pojechał do Gdańska na uroczystości 20 rocznicy obalenia komuny, Guzikiewicz odpowiedział: "Znam osobiście pana Nitrasa. Stanę nawet z SLD. Z każdym, kto przyjedzie bronić stoczni".
Guzikiewicz dodał: "Przed stocznią nie będzie palenia opon. Nigdy nie miało być. To jest święte miejsce. Tam zginęli moi koledzy. Premier nie potrzebnie przenosił obchody do Krakowa. Zresztą będzie w Gdańsku na koncercie. Ja też będę. Może się tam spotkamy."
"Piękna przemiana pana Guzikiewicza świadczy o tym, że 4 czerwca to naprawdę magiczna data. Cieszę się z tej zmiany" - powiedział Nitras.
Poseł PO nie powiedział jednak "przepraszam", gdy prowadzący zapytał go wprost: Czy przeprosi pan stoczniowców i związkowców, za to że nazwał ich pan zadymiarzami? Nitras mówił, że "S" ma problem z tym, ze za bardzo związała się z jedną partią polityczną - w domyśle z PiS.
"Przypisuje nam się, że jesteśmy zadymiarzami PiS. To nieprawda" - zapewniał Guzikiewicz.
>>>"Solidarność" pozwała Tuska za kłamstwo
Guzikiewicz powtórzył natomiast zarzuty wobec premiera. Solidarność: Stoczni Gdańsk złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Donalda Tuska. Według stoczniowców premier miał działać na szkodę stoczni, bo w trakcie debaty ze związkowcami zawyżył wysokość pomocy publicznej dla ich zakładu.