Na wspólne posiedzenie najważniejszych przedstawicieli Sejmu i Bundestagu pojechała spora delegacja polskich polityków. Głównym punktem programu było odsłonięcie fragmentu muru Stoczni Gdańskiej.
>>> Niesiołowski: Chodziłem na pochody 1-majowe
Powitanie polskiej delegacji obserwował Bartosz Wieliński, korespondent "Gazety Wyborczej" w Berlinie. To on usłyszał reakcję Stefana Niesiołowskiego na niemieckie "Dzień Dobry".
Kiedy Niemcy mówili do Polaków: "guten morgen, guten morgen", wicemarszałek Stefan Niesiołowski powiedział do jednego z kolegów z delegacji: "Ty, jak to szło: guten morgen - butem w mordę?"
>>> Niesiołowki: "Solidarność" to przestępcy
Na szczęście Niemcy nie usłyszeli i nie zrozumieli tej "dowcipnej" rymowanki. A może tylko z grzeczności udawali, że jej nie słyszą? Nie wiadomo.
>>> Niesiołowski wyrzucił Kurskiego z mównicy
"Nie wiem, jaką odpowiedź Niesiołowski usłyszał, ale straszenie mu jestem wdzięczny. Przypomniał mi bowiem popularny wierszyk z dzieciństwa. To były czasy! Każdy na podwórku chciał być wtedy Hansem Klosem albo co najmniej jednym z czterech pancernych. Potem jednym to przeszło, a innym zostało" - podsumowuje dziennikarz "GW" na swoim blogu.