Potworek prawny znalazł się w nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Projekt jest częścią pakietu, który w trakcie kryzysu ma pobudzić gospodarkę. Jeszcze na tym posiedzeniu ma się nim zająć Sejm.
Jeden z pomysłów na ulgi w podatkach był taki: niech bony towarowe, które zakłady pracy dają pracownikom, będą wolne od podatku. Sprawa została wynegocjowana w komisji trójstronnej, w której ścierają się interesy związków zawodowych, pracodawców i rządu. Zwolnienia dla bonów, obok innych ulg, zostały wpisane do projektu ustawy. Na bonach zależało i związkowcom, i Konfederacji Pracodawców Polskich.
2 czerwca rząd przyjął cały pakiet, a nowelizacja ustawy podatkowej z podpisem Donalda Tuska została wysłana do Sejmu.
Na stronie sejmowej w opisie nowelizacji czytamy, że jej celem jest zwolnienie z podatku bonów towarowych. W Ocenie Skutków Regulacji - obowiązkowym dokumencie przy takich zmianach prawa - rząd wylicza, ile będzie kosztowało zwolnienie bonów z podatku. I przypomina, że projekt został uzgodniony w komisji trójstronnej. Co jest w samym projekcie? Bony, które były tam wymieniane jeszcze 1 czerwca, zniknęły! Są w opisie ustawy, są w Ocenie Skutków Regulacji, ale z samego projektu wyparowały. Co się stało? Jak doszło do tego, że z rządu do Sejmu trafił zmieniony w ostatniej chwili i wewnętrznie sprzeczny dokument?
Wiceminister finansów Maciej Grabowski, odpowiedzialny za ten projekt, sam nie wie, jak doszło do zmian. Według niego bony zostały wykreślone na posiedzeniu rządu 2 czerwca. Na czyj wniosek? Grabowski mówi, że nie wie.
Dwa dni temu zapytaliśmy Centrum Informacyjne Rządu, na czyj wniosek bony wypadły z ustawy? Do wczoraj wieczora nie dostaliśmy odpowiedzi.
8 czerwca, czyli sześć dni po tym, jak projekt znalazł się w Sejmie, zebrała się komisja trójstronna. Na jej posiedzeniu wystąpił wiceminister Grabowski. Nie powiedział, że bony zniknęły z ustawy. Adam Ambrozik z Konfederacji Pracodawców Polskich: "Wiedział, że bonów już nie ma, ale nie powiedział na ten temat słowa. O tym, że tydzień wcześniej wypadły z ustawy, dowiedziałem się przez przypadek."
Janusz Śniadek, szef „Solidarności”: "Byłem na spotkaniu 8 czerwca. Wiceminister Grabowski nie zająknął się, że wynegocjowane bony zostały wycięte". Sławomir Broniarz, OPZZ, szef Związku Nauczycielstwa Polskiego: "Nikt nam nie sygnalizował, że bony wypadły z pakietu. To kreatywne tworzenie prawa w rodzaju <lub czasopisma> albo jakiś wypadek przy pracy."
Sprawa najbardziej zirytowała Andrzeja Malinowskiego, szefa Konfederacji Pracodawców Polskich, który wysłał ostry list do wicepremiera Waldemara Pawlaka: "[uzasadnienie ustawy] Jest ewidentnie nieprawdziwe i wprowadza w błąd, bo projekt zmierza w zupełnie innym kierunku. (...) W błąd wprowadzał partnerów społecznych także pan Maciej Grabowski (...), który prezentując projekt w czasie posiedzenia plenarnego komisji trójstronnej, kilkakrotnie informował, że projekt ma na celu zwolnienie bonów i talonów z podatków".
Zdenerwowaniu Malinowskiego trudno się dziwić. Członkami KPP są firmy Sodexho i Accor, które żyją ze sprzedaży i dystrybucji bonów. "W ostatniej chwili przy tworzeniu zmiany ustawy zadziałało lobby hipermarketowe" - uważa Malinowski.
O co chodzi szefowi KPP? Wielkie sieci pojedynkują się z producentami bonów. Jest się o co potykać, bo ten rynek warty jest ok. 3 mld zł. Sieci Tesco czy Carrefour próbują wywalczyć sobie ustawowe prawo do sprzedawania własnych bonów poniżej nominalnej wartości. Takie rozwiązania premiowałyby hipermarkety, które mają ogromne obroty i mogą pozwalać sobie na upusty.
Między innymi interesy hipermarketów w komisji trójstronnej reprezentuje Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan. Jeremi Mordasewicz z Lewiatana: "Byliśmy przeciw bonom, uważam je za rodzaj gorszego pieniądza. Ale podpisaliśmy porozumienie w tej sprawie na komisji trójstronnej. Nie znam historii o wypadnięciu bonów z ustawy. Nie uznaliśmy tego za warte śledzenia."
Minister Grabowski, odpowiedzialny za ustawę, w rozmowie z DZIENNIKIEM przyznaje, że regulacja jest wadliwa, a projekt przesłany do Sejmu wewnętrznie sprzeczny. Według niego to poważny błąd, który wynika z ekspresowego przyjmowania pakietu antykryzysowego.
Platforma nie ma szczęścia do bonów towarowych. W grudniu ujawniliśmy, że w sejmowej komisji Przyjazne Państwo, kierowanej przez Janusza Palikota (PO), przepisy na ten temat bonów pisali i referowali przedstawiciele hipermarketów, którzy podawali się za niezależnych ekspertów. Po tych informacjach i protestach mniejszych sprzedawców prezydent zawetował ustawę, która wyszła z komisji Palikota.