Szczygło w zachowaniu prezydenta nie widzi nic niestosownego. "W czasie tych dożynek była minuta ciszy i msza za górników. A taniec pana prezydenta trwał krócej niż ta minuta ciszy" - przekonywał w "Kropce nad i". I dodał, że prezydent byłby krytykowany bez względu na to, co by zrobił.

Wszystko przez wczorajszą wizytę prezydenta w Spale. Lech Kaczyński podczas występów zespołów ludowych na dożynkach zatańczył wraz z pierwszą damą. Jak sam przyznał, był to pierwszy publiczny taniec prezydenckiej pary.

Reklama

>>> Czytaj o krytyce, która spadła na prezydenta po dożynkach w Spale

"To trochę tak nie na czasie, biorąc pod uwagę to co się zdarzyło na Śląsku" - oceniał taniec prezydenta na dożynkach w Spale szef PSL Waldemar Pawlak. Krytyczny był także Paweł Piskorski, który uznał to za "dużą gafę".

Pałac Prezydencki tłumaczył się też z tego, że żałoba zaczęła obowiązywać dopiero dwa dni po katastrofie. Paweł Wypych z kancelarii przekonywał, że termin wprowadzenia żałoby nie miał nic wspólnego z dożynkami w Spale.