Rokita wie już, że - przy wsparciu kilku polityków PO - niewiele może. A duet Tusk i Schetyna nie chce, by został on szefem klubu parlamentarnego. Dlatego gwiazda komisji śledczej ds. afery Rywina rozważa różne scenariusze. Jeśli uda mu się nawiązać współpracę z PSL, a potem z PiS - przemyśli odejście z partii. A że jest w bardzo dobrych relacjach z Pawlakiem, zaś jego żona Nelly Rokita rozważała nawet start z list PSL do Parlamentu Europejskiego, wydaje się to przesądzone.
Wszystko wskazuje na to, że PO ma kłopoty. Część działaczy zarzuca szefom, że partia skręca w lewo. Mówią oni otwarcie, że w PO jest rozważany wariant bloku wyborczego z lewicą. Niektórzy - w proteście przeciwko współpracy z postkomunistami - już wypisali się z partii, a do odejścia szykują się kolejni. "Partyjni liderzy, również w moim regionie, noszą się z takim zamiarem. I dlatego politycy Platformy nie krytykują lokalnej SLD-owskiej władzy" - mówi Janusz Kowalski, były szef PO w Opolu, prezes tamtejszego oddziału Stowarzyszenia Stop Korupcji.
Informacje o tym, że jeśli Sejm uchwali nowe zasady wyborów samorządowych, Platforma Obywatelska jest skłonna wystartować w jesiennych wyborach nie tylko z PSL, ale i SLD, pojawiły się wczoraj. Ewentualne powstanie bloku centrolewicy miałoby być ogłoszone tuż przed wyborami. O sprawie poinformowało "Życie Warszawy".