To kolejny akt politycznej wojny o samorządy. Wczoraj Sejm głosami koalicji rozszerzył skład komisji samorządowej. W niej właśnie trwają prace nad nowym sposobem wybierania radnych. Opozycja zaprotestowała i nie chciała głosować - dlatego, że nie zgadza się na pomysły PiS-u.

Reklama

Wicemarszałek Sejmu Bronisław Komorowski (PO) nazwał odwołanie Pawlaka "skundleniem polskiej polityki". Przewodniczący SLD Wojciech Olejniczak ocenił, że taka zmiana przewodniczącego to działanie na granicy parlamentaryzmu oraz demokracji.

O co chodzi w tym zamieszaniu? Prawo i Sprawiedliwość chce, żeby powstały wspólne listy PiS, Samoobrony i LPR-u. To pozwoli koalicjantom przejąć całą władzę w miastach czy gminach. Kiedy zagłosujemy na PiS, nasze głosy mogą wprowadzić do rady członków Samoobrony albo LPR i odwrotnie. O to właśnie chodzi PiS-owi.