Były szef Optimusa, który bezprawnie trafił do aresztu, byłby idealnym kandydatem dla Prawa i Sprawiedliwości. Wsparł tę partię w wyborach parlamentarnych, ale do polityki nie wszedł. Teraz mógłby to zrobić, ale na razie nie potwierdził, że będzie się starał o prezydenturę.

Według "Gazety Krakowskiej", kandydatura Kluski pojawiła się, gdy z ostatnich sondaży wynikło, że dotychczasowy kandydat PiS do fotela prezydenta Krakowa Piotr Boroń nie ma szans na zwycięstwo. Nie wszedłby nawet do drugiej tury.

Roman Kluska wycofał się z biznesu w 2000 r. Dwa lata później zatrzymało go CBŚ pod skandalicznym zarzutem wyłudzania VAT przez Optimusa. Został oczyszczony, a za "walkę z bezprawiem aparatu państwowego" otrzymał Nagrodę Kisiela.

Teraz prowadzi m.in. księgarnię wysyłkową Prodoks i zajmuje się hodowlą owiec. Zarobione miliony przeznacza na działalność filantropijną, m.in. budowę domów spokojnej starości i rozbudowę sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach. Jego majątek szacowany jest na 220 mln zł.

Jarosław Kaczyński już wcześniej proponował Romanowi Klusce objęcie różnych stanowisk, ale ten nie zdecydował się dotąd na wejście do polityki.