Bezpieczeństwo energetyczne Unii Europejskiej, sporny Gazociąg Północny oraz roszczenia wypędzonych. Tak poważne i tak trudne tematy poruszane były podczas polsko-niemieckiego spotkania. Jedna z ważniejszych obietnic, jakie padły z ust Angeli Merkel, dotyczy gazu. Bo nawet gdyby Rosjanie zakręcili nam kurek, to i tak nie mamy powodów do obaw. Gaz dostaniemy z Zachodu - zapewniła nas pani kanclerz.
I kolejna ważna deklaracja: niemiecki rząd za żadne skarby nie poprze indywidualnych roszczeń odszkodowawczych wobec Polski. Co to oznacza? To, że nie będzie zmasowanego ataku na obecnych właścicieli poniemieckich posiadłości. Bo nawet jeśli Niemcy będą się czegokolwiek od Polaków domagać, to i tak nie znajdą wsparcia w swoim rządzie. A to ich znacznie osłabi.
Ale polski premier chyba nie do końca był zadowolony. Powiedział, że z polskiego punktu widzenia sprawa roszczeń wcale nie jest zakończona. I powtórzył też, że w sprawie Gazociągu Północnego stanowiska nie zmienimy - gazociąg, który omija nasz kraj, nie jest przez nas mile widziany.