"Podejmuję się przeprowadzić rozmowy, tak aby odejście z Prawa i Sprawiedliwości pana marszałka Marka Jurka nie oznaczało utraty większości, a nawet jeżeli nie większości, bo nie odeszła przecież większa grupa posłów, to tak, by koalicja nie straciła ani jednego posła po tych wydarzeniach" - tłumaczy Giertych.
Tym samym Roman Giertych dba o sprawy swoje - wiceszefa rządu i ministra oświaty - i swojej partii, Ligi Polskich Rodzin. "Dalsze zmiany w edukacji, które proponuję i które przeprowadzam, wymagają takiej większości w Sejmie" - wyjaśnia Giertych.
Jaki Roman Giertych ma pomysł na negocjacje między Kaczyńskim a Jurkiem? Tego jeszcze zdradzić nie chce. Chętnie za to mówi o przyczynach całego zamieszania. Przypomina, że Marek Jurek odszedł z PiS, bo partia nie poparła w Sejmie zmian w konstytucji, które chroniłyby życie od poczęcia do naturalnej śmierci. Taką poprawkę zgłosiła właśnie LPR.