Lider LPR nie ma wątpliwości, że jego dymisja spowodowana jest sprzeciwem wobec wykorzystywania służb specjalnych do politycznych prowokacji. "Gdybym przymknął oczy na niegodziwość, bezprawność oraz brutalne łamanie prawa, z pewnością nadal sprawowałbym swoją funkcję. Sumienie mi jednak nie pozwala" - czytamy w liście ministra.
Giertych nie ujawnia, kiedy miałby zostać odwołan, ani też, czy został już o tym oficjalnie poinformowany. Plotka głosi, że może się to stać w poniedziałek.
Minister edukacji Roman Giertych jest pewny, że jego dymisja jest przesądzona. Świadczy o tym list otwarty, który napisał do dziennikarzy. "Odchodząc pozostawiam oświatę w trakcie pozytywnych zmian" - pisze w nim. Kiedy miałby zostać odwołany? Tego już nie ujawnia.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama