Cymański przekonuje w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że Migalski to "ciepły, zaangażowany ideowo człowiek", który wybrał złą drogę do przedstawiania swoich uwag. "Trwa polityczna walka PiS z PO, wiadomo że druga strona wykorzysta każdą naszą słabość. Liberalna infekcja zaraża coraz więcej ludzi. Marek powinien o tym pamiętać" - uważa europoseł.

Reklama

Kolega Migalskiego z europoselskiej ławy tłumaczy, że nie podpisał się pod wnioskiem Ryszarda Legutki o jego ukaranie, bo - jak mówi - to, czy miał rację jest mniej ważne od tego, jaki ma charakter. "Każdy człowiek ma prawo wystąpić w obronie swoich zasad, on tak zrobił" - dodaje.

"Nie zgadzam się z tezą, że ktoś jest z gruntu podejrzany albo dziwny. Jak ktoś zawinił, niech spotka go kara, ale trzeba rozróżnić surowość od okrucieństwa" - podsumowuje Cymański.