"Będę jej bronić dlatego, że Ela Jakubiak była jedną z moich najbliższych współpracowniczek w sztabie" - mówiła w radiu RMF FM posłanka PiS, która podczas kampanii prezydenckiej była szefową sztabu Jarosława Kaczyńskiego.

Reklama

"To ja poprosiłam ją o pracę w tym sztabie i zgodnie z nawoływaniami Jarosława Kaczyńskiego jestem lojalna wobec swojej najbliższej współpracowniczki" - zaznaczyła, dodając, że jest gotowa ponieść konsekwencje tej lojalności.

"Nie ma poważniejszego dowodu lojalności niż ciężka praca w kampanii wyborczej, więc jeśli Elżbieta Jakubiak zostaje zawieszona za tak naprawdę lojalność, ciężką pracę wobec Jarosława Kaczyńskiego, to uważam, że mnie powinien spotkać taki sam los i bardzo chciałabym, żeby partia to samo zdecydowała w mojej sprawie" - powiedziała. "I również uważam, że ten sam los powinien spotkać wszystkich pozostałych członków sztabu" - dodała.



Jak podkreśliła, nie rozumie decyzji szefa PiS. Dodała, że nie rozmawiała z nim od ponad 6 tygodni.

Pytana, czy nie jest tak, że Jarosław Kaczyński próbuje stworzyć partię wyłącznie lojalnych, posłusznych i jednomyślnych, odpowiedziała: "Jarosław Kaczyński jest szefem partii z całym bagażem odpowiedzialności, jaka się z tym wiąże. Nie zamierzam walczyć z Jarosławem Kaczyńskim, jeżeli (...) podjął decyzję o tym, żeby partia PiS była bardzo jednolita i podporządkowana silnemu przywództwu, to ok. Tylko jest pytanie, czy ja się w tej formule mieszczę".

"W takiej partii nie chcę być" - dodała. Jak mówiła, dla niej "wyobrażalne są różne scenariusze". "Łącznie z tym, że ja jestem poza polityką" - powiedziała. Dopytywana o możliwe inne scenariusze, powiedziała, że za wcześnie na jakiekolwiek deklaracje.

Reklama

"Jestem gotowa na wszystko" - zaznaczyła.

O to, czy w Platformie Obywatelskiej jest miejsce dla Jakubiak i być może innych osób uważanych za przedstawicieli liberalnego skrzydła w PiS był pytany w radiowej Trójce marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna. "Nie chcę im robić kłopotu. Nie chcę ich nigdzie zapraszać, bo oni sami mają pomysł na siebie i swoją obecność w polityce" - odparł Schetyna. Dopytywany, czy mogliby się odnaleźć w PO, marszałek odparł: "to jest ich decyzja; zawsze im to będę zostawiał, trzeba dobrze o sobie mówić w polskiej polityce, bo szacunku nie jest nigdy dość". "Ja szanuję tę ekipę, tych ludzi, bo kampania wyborcza była prowadzona z klasą" - dodał.

Schetyna zaznaczył, że nie rozumie decyzji prezesa PiS o zawieszeniu Jakubiak. "To wygląda rzeczywiście jak na takie testowanie lojalności wśród najbliższych współpracowników. To gol samobójczy, uderza się w ludzi, którzy naprawdę byli oddani; trudni mi to racjonalnie wytłumaczyć: czy to +zbetonowanie+ na następne lata i rezygnacja z projektu walki o władzę, budowania większości, otwarcia koalicyjnego, pomysłów na zmianę Polski; tak to wygląda, że to wejście do głębokiej muszli i czekanie sam nie wiem na co" - dodał marszałek Sejmu.