"Nie wypiszę się z Platformy, bo nie chcę robić demonstracji, ale, gdybym był poza nią, to bym się do niej nie zapisał" - mówi we "Wprost" Jan Rokita. Dodaje jednak, że przestał się zajmować polityką. "Straciłem wiarę w jej sens" - twierdzi. Nie obyło się jednak bez docinków s stronę dawnych przyjaciół. Rokita porównuje się też do biblijnego Józefa, którego bracia wtrącili do studni, a potem sprzedali faraonowi. Nie trudno się domyślić - pisze "Wprost" - że tymi braćmi są Donald Tusk i Grzegorz Schetyna.
Jednocześnie jednak z PO odchodzą przyjaciele Rokity. "Nic już mnie nie łączy z partią, której jedynym osiągnięciem jest podnoszenie podatków. Nie rozumiem, jak można zdobyć pełnię władzy i z niej abdykować" – tłumaczy Zbigniew Fijak, wieloletni współpracownik Rokity.