Palikot ogłosił podczas sobotniego kongresu ruchu swego poparcia, że 6 grudnia odejdzie z PO i złoży mandat poselski. Data - jak tłumaczył - ma związek z tym, że Zbigniew Wojciechowski, który miałby zastąpić go w Sejmie, startuje w listopadowych wyborach samorządowych, a 6 grudnia będzie już po ewentualnej II turze tych wyborów.
Graś powiedział w niedzielę w Radiu ZET, że "przy tak wyraźnej deklaracji" Palikota o odejściu z partii, Zarząd Krajowy PO będzie musiał "przyjrzeć się sytuacji w Lublinie i po prostu zastąpić przewodniczącego (lubelskiej PO) w jego działaniach".
"Skoro mamy tak wyraźną deklarację przewodniczącego regionu, w dosyć ważnym momencie, bo zbliżają się wybory samorządowe, trwa układanie list, więc będziemy musieli w tych kompetencjach Janusza Palikota zastąpić już, a nie czekać na 6 grudnia, kiedy będzie już po wyborach" - zaznaczył rzecznik rządu.
Graś ocenił również, że Palikot, decydując się wraz z odejściem z PO na złożenie mandatu poselskiego, zachował się honorowo. "To, co cieszy, to jest pokazanie klasy i to dzieje się w polskim Sejmie po raz pierwszy, że jak ktoś z ugrupowania +X+, w tym przypadku Platformy Obywatelskiej, a uzyskał mandat poselski i został posłem, to kiedy decyduje się z tego ugrupowania odchodzić, ten mandat oddaje" - powiedział rzecznik rządu.