"To obojętnie na jakim szczeblu. W tym sensie obojętne, że nawet na najwyższym, jeśli okaże się, że tam sięga odpowiedzialność za ten bałagan. Myślę, że do końca tego roku takie wnioski personalne zostaną przedstawione, co umożliwi mi podjęcie decyzji personalnych wspólnie z ministrem Grabarczykiem" - powiedział premier dziennikarzom w czwartek w Brukseli.
Dodał, że odebranie nagród rocznych członkom zarządów spółek kolejowych "na pewno nie wystarczy".
W czwartek rano resort infrastruktury poinformował, że prezesi trzech spółek z Grupy PKP - PKP SA, PKP Polskie Linie Kolejowe i PKP Intercity - oraz ich zastępcy nie otrzymają nagród rocznych. Jest to kara za doprowadzenie do bałaganu, jaki w tym tygodniu ma miejsce na kolei. Jest on spowodowany wprowadzeniem od niedzieli, 12 grudnia, nowego rozkładu jazdy. Doprowadziło to chaosu informacyjnego na dworcach. Na to nałożył się atak zimy, z powodu, którego pociągi miały nawet kilkugodzinne opóźnienia.
Na pytanie, czy w związku z problemami dotyczącymi kolei w Polsce, minister infrastruktury Cezary Grabarczyk powinien podać się do dymisji, premier odpowiedział: "To jest za daleko idący wniosek". "Na kolei wiele rzeczy nie gra, a ta zmiana (rozkładu - PAP) nie była dobrze przygotowana" - zaznaczył.
W czwartek klub parlamentarny SLD przygotował wniosek o votum nieufności wobec szefa resortu infrastruktury. Na razie trwa zbieranie podpisów parlamentarzystów. W czwartek rano wiceminister infrastruktury Juliusz Engelhardt przepraszał z trybuny sejmowej pasażerów kolei za bałagan związany z wprowadzeniem nowego rozkładu. Przeprosiny podpisane przez kolejarzy z Grupy PKP pojawiły się też w czwartkowej prasie.