"Najlepiej jakbym milczał, bo to jest najlepsza odpowiedź na to, co przedstawił dzisiaj MAK. Czuje się bardzo przybity, tak jak ktoś po prostu dałby mi w twarz" - powiedział PAP Kłopotek.

Podkreślił, że zdaje sobie sprawę z tego, że "lwia" część winy za katastrofę leży po polskiej stronie, lecz - jak zaznaczył - na pewno nie jest tak, że strona rosyjska jest bez żadnej winy.

Reklama

"Ten lot przez stronę rosyjską został kompletnie zlekceważony. Chciałbym wiedzieć, jak strona rosyjska przygotowywała się do przyjęcia tego samolotu w Smoleńsku oraz co zrobiła strona rosyjska tuż po katastrofie tzn. jak zostało zabezpieczone miejsce katastrofy, ciała zmarłych i szczątki samolotu" - powiedział poseł PSL.

W jego ocenie, obecnie potrzebna jest szczera rozmowa polsko-rosyjska na szczeblu prezydentów i premierów, aby podjąć próbę ustalenia obiektywnej prawdy o przyczynach katastrofy.

Reklama

"W przeciwnym wypadku będzie to nasz Katyń numer dwa. Czy takie rozmowy są możliwe - nie wiem. Brak prawdy obiektywnej o całości przyczyn tej katastrofy pod Smoleńskiem będzie nam zatruwało życie, nie tylko we wzajemnych relacjach polsko-rosyjskich, czy naszych wewnętrznych relacjach politycznych, ale także w naszych rodzinach" - powiedział Kłopotek.

"Czekam na reakcję mojego rządu w tym względzie i to zdecydowaną, podyktowaną cały czas dążeniem do obiektywizmu w całej tej historii. Ja nie mogę się pogodzić z tym co się stało 10 kwietnia 2010 i myślę, że wielu moich rodaków także" - podkreślił poseł ludowców.