"Rzeczpospolita" opisuje jak politycy PO i PiS "dyskutowali" po projekcji filmu "Czarny czwartek. Janek Wiśniewski padł". Ten pokaz zorganizowano w Sejmie w środę. Po emisji filmu rozgorzała zażarta dyskusja. Nie wszyscy chcieli w niej jednak uczestniczyć. Z sali wyszła grupa posłów z PiS.

Reklama

"Nie możemy uczestniczyć w dyskusji prowadzonej przez polityka partii, która do Pałacu Prezydenckiego zaprosiła gen. Jaruzelskiego odpowiedzialnego za zbrodnie Grudnia'70" – oznajmił poseł PiS prof. Ryszard Terlecki. Dyskusję prowadził Jerzy Fedorowicz z PO.

"Dobrze, że te dupki wyszły" – zawołał Fedorowicz za odchodzącymi. To nie były najmocniejsze słowa. Gdy Fedorowicz powiedział, iż brał udział w wydarzeniach Grudnia'70, poseł Andrzej Jaworski (PiS) stwierdził, że nie ma pewności, czy to prawda. Na to Fedorowicz zarzucił mu kłamstwo i nazwał go smarkaczem.