We wtorkowym wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" Małysz był pytany m.in. o katastrofę smoleńską. "Dlaczego prezes Jarosław Kaczyński nie składa kwiatków w Krakowie, a w Warszawie pod bramą pałacu? Dla mnie to jest śmieszne, bo przecież jego brat i bratowa leżą na Wawelu. Powiem szczerze, że zastanawiałem się nad tym wszystkim i chyba największy błąd popełniła Marta Kaczyńska, która nie chciała pochować rodziców gdzieś bliżej siebie" - odpowiedział Małysz.
Tusk pytany przez dziennikarzy, czy Małysz powinien publicznie wypowiadać się o sprawach politycznych, powiedział: "Tak jak ja mam prawo wypowiadać się na temat skoków narciarskich, tak Adam Małysz ma prawo wypowiadać się na temat polityki". Jak dodał, nie zna nikogo w Polsce, kto by się raz na jakiś czas nie wypowiedział na temat polityczny. "No chyba, że ktoś ma pomysł na cenzurowanie: kiedyś tak było - literaci do piór, studenci do nauki, robotnicy do fabryk" - zaznaczył premier.
Jarosław Kaczyński pytany o wypowiedź Małysza powiedział we wtorek, że nie chce jej komentować "z bardzo prostego powodu". "On (Małysz) jest autorytetem skoków na nartach, a nie w polityce" - ocenił Kaczyński. O tę wypowiedź był pytany w środę premier. "Widocznie pan prezes Kaczyński nie zauważył dość ważnego moim zdaniem momentu dla nas wszystkich, że Adam Małysz skończył ze skakaniem" - powiedział Tusk.