"Czy agent Tomek był patronem wystawy organizowanej przez PiS w Brukseli? - pytał w "Faktach po Faktach" TVN 24 wicemarszałek Jerzy Wenderlich z SLD. "Pewnie cukierki roznosił" - ironizował Kazimierz Kutz z PO.
Tomasz Kaczmarek stał wśród europosłów PiS, którzy protestowali przeciwko "ocenzurowaniu" zorganizowanej przez nich wystawy na temat katastrofy smoleńskiej. Oburzenie wywołało zaklejenie podpisów pod zdjęciami.
Arkadiusz Mularczyk z PiS nie potrafił odpowiedzieć, co były agent CBA robił wraz z europosłami PiS w Parlamencie Europejskim. "Nie jestem jego rzecznikiem. Jest wolnym obywatelem, jesteśmy wolnym krajem. Apeluję, żebyśmy nie skupiali się na nieistotnych szczegółach" - stwierdził.
Zdaniem Wenderlicha, to nie była wystawa o katastrofie, tylko wystawa partyjna. A protest europosłów PiS podsumował krótko: "To niegodne są polskiego mandatu i tamtego miejsca. Miarkujcie. Tyle narobiliście wstydu w Polsce, że nie eksportujcie już tego do Parlamentu Europejskiego"- powiedział.
Równie ostro skrytykował to Kutz."Szerzycie zło, czyste zło i nienawiść. Robicie straszne rzeczy, za które będziecie musieli odpowiedzieć. To, co robicie z pamięcią ofiar katastrofy smoleńskiej, to coraz częściej przypomina kanibalizm psychiczny - powiedział Kutz.