Nie wizy, nie tarcza rakietowa, ale gaz łupkowy będzie głównym tematem rozmów Baracka Obamy z Bronisławem Komorowskim i Donaldem Tuskiem.
Wczoraj prezydent wezwał na konsultacje głównego geologa kraju Henryka Jacka Jezierskiego, by przygotować się do spotkania z amerykańskim przywódcą. Obama z polskimi politykami nie będzie rozmawiał o szczegółach technologicznych wydobycia. Chodzi raczej o gwarancje polityczne dla amerykańskich inwestycji w Polsce. Tamtejsze koncerny przed wyłożeniem setek milionów dolarów na odwierty w Polsce chcą mieć pewność, że nasz kraj nie ulegnie presji Paryża czy Berlina, które zakazują u siebie wydobywania gazu łupkowego. Francja postawiła na energię atomową, a Niemcy na energetyczną współpracę z Gazpromem.
– Amerykańscy politycy kwestię rozwoju własnych przedsiębiorstw traktują priorytetowo. Należy się spodziewać, że wizyta prezydenta USA będzie miała charakter mocno lobbingowy – uważa Mirosław Barszcz, ekspert od energetyki, infrastruktury i prawa podatkowego BCC. Jego zdaniem właśnie kwestia eksploatacji złóż gazu łupkowego zabierze 90 proc. czasu przeznaczonego na rozmowy o gospodarce.
Ważnym wsparciem dla Polski na forum unijnym, jeśli chodzi o eksploatację złóż gazu łupkowego, była wczorajsza deklaracja komisji ds. energii i zmian klimatycznych brytyjskiej Izby Gmin. Uznała ona, że nie ma dowodów, by eksploatacja złóż łupków za pomocą amerykańskiej metody szczelinowania była szkodliwa dla środowiska. Brytyjczycy zadeklarowali, że będą monitorować działania Polski w sprawie gazu. Uznali, że jesteśmy europejskim barometrem w tej sprawie.
Reklama
Taka deklaracja sprawia, że zablokowanie wydobywania gazu łupkowego na poziomie UE jest mniej prawdopodobne. – Swój lobbing w Brukseli uruchomią też amerykańskie koncerny wydobywcze. One wiedzą, jak wpływać na decyzje na najwyższych szczeblach – mówi prof. Zbigniew Lewicki, amerykanista z UW.
Amerykanie zdają sobie sprawę, że ich zaangażowanie w Polsce znajdzie się pod szczególną obserwacją organizacji ekologicznych oraz niechętnych wydobyciu tego paliwa krajów. Dlatego zależy im na tym, by wszystko odbywało się w sposób bezpieczny ekologicznie. – Polska przetestuje amerykańską technologię. Mamy dobre prawo ochrony środowiska i instytucje kontrolne. Możemy być w tej sprawie strażnikiem ekologicznym – deklaruje Henryk Jacek Jezierski.
Sukces w Polsce otworzy amerykańskim koncernom drzwi do wydobywania gazu łupkowego również w innych krajach UE.