W środę w Kancelarii Prezydenta ruszą prace nad strategią polityki rodzinnej. "W tej chwili polityka rodzinna ma charakter wyrywkowy, decyzje w tym obszarze często podejmowane są z przyczyn czysto politycznych" - zaznacza prezydencka minister Irena Wóycicka. Początkiem prac nad stworzeniem strategii polityki rodzinnej w Polsce ma być środowa debata w Pałacu Prezydenckim "Jak wspierać rodzicielstwo w Polsce".

Reklama

Wóycicka przypomniała w rozmowie z PAP, że prezydent w swoim orędziu wygłoszonym w zeszłym tygodniu w Sejmie mówił o wyzwaniach stojących przed Polską, w tym o wyzwaniach demograficznych i potrzebie wzmocnienia polityki rodzinnej, wspierającej odpowiedzialne rodzicielstwo.

Prezydencka minister zaznaczyła, że strategia dotyczyć będzie dwóch kwestii: zagadnień związanych z usuwaniem barier zewnętrznych, powodujących, że ludzie nie decydują się mieć tyle dzieci, ile faktycznie chcieliby mieć, oraz tego, co zrobić, by zapewnić dzieciom tzw. dobre dzieciństwo.

"Jeżeli prezydent mówi o odpowiedzialnym rodzicielstwie, to nie chodzi tylko o odpowiedzialną decyzję o posiadaniu potomstwa, ale także o odpowiedzialność za jego wychowanie. Chodzi o to, co nazywamy +dobrym dzieciństwem+, aby dzieci miały zapewnioną właściwą opiekę i szansę na prawidłowy rozwój i wykorzystanie swego potencjału" - tłumaczyła.

"Prezydent uważa, że potrzebna jest długofalowa strategia, która będzie się opierać na szerokiej zgodzie co do jej celów i narzędzi. W tej chwili polityka rodzinna ma charakter wyrywkowy, decyzje w tym obszarze często podejmowane są z przyczyn czysto politycznych, nie zawsze składa się to na całość i ma głębszy sens" - powiedziała minister.

Wóycicka przekonywała, że w polityce rodzinnej należy uwzględniać różne potrzeby i wybory rodzin oraz nie narzucać jednego słusznego modelu. "Chodzi o to, by stworzyć alternatywy polityki rodzinnej, które wspierają różne sytuacje i różne wybory rodziców" - tłumaczyła.

"Trzeba pamiętać o tym - i chcę to powiedzieć wprost - że przychodzi trudny okres w polityce finansowej państwa i dlatego na początek musimy szukać takich rozwiązań, które będą się mieściły w strategii finansowej państwa, ale sądzę też, że wiele elementów polityki społecznej i rodzinnej w tej chwili należy zweryfikować pod kątem sensowności wydatkowanych środków, to też jest przedmiot dyskusji" - powiedziała.

Reklama

Wóycicka oświadczyła, że "nie można zgubić perspektywy polityki prorodzinnej przy koniecznych zmianach w wydatkach państwa, które zapewne nastąpią". Jak zaznaczyła, ta kwestia jest ważna dla Kancelarii Prezydenta.

"Na bieżąco w Kancelarii Prezydenta będziemy się starali, uwzględniając potrzebę redukcji długu publicznego, chronić te obszary, które są racjonalne z punktu widzenia polityki rodzinnej, bo nie wszystkie wydatki, które obecnie ponosimy, są racjonalne" - zastrzegła.

Minister pytana, czy za opracowywaną w Kancelarii strategią pójdą rozwiązania ustawowe, odpowiedziała: "celem na razie nie jest stworzenie ustawy, ale strategii, która będzie całościową podstawą dla rozstrzygnięć nie tylko ustawowych, być może jej niektóre wątki zostaną potem ujęte w inicjatywie legislacyjnej prezydenta, trudno to jednak w tej chwili przesądzić".

Przekonywała, że oprócz kwestii czysto materialnych, z punktu widzenia polityki rodzinnej równie ważne są takie sprawy jak dostępność mieszkań, dostęp do dobrych jakościowo, tanich instytucji edukacyjno-opiekuńczych dla dzieci, czy możliwość skorzystania z takich usług jak poradnictwo rodzinne.

Wóycicka zaznaczyła, że celem prezydenta jest zainicjowanie poważnej debaty na temat polityki prorodzinnej. "Dotychczasowa debata o polityce rodzinnej była bardzo upolityczniona i jednostronna" - oceniła.

"Trzeba zdawać sobie sprawę, że nie chodzi o stworzenie narzędzi, które będą stymulować rodziny do posiadania dzieci, chodzi o usunięcie barier i stworzenie warunków dla odpowiedzialnej decyzji o posiadaniu i wychowaniu potomstwa" - mówiła minister.

"Mieliśmy na przykład dodatki dla rodziców wychowujących samotnie dzieci, które spowodowały falę rozwodów" - powiedziała. Ważne jest też - mówiła - by nie sprowadzać polityki rodzinnej "do hasła 300 czy 400 zł na dziecko".

Minister zaznaczyła, że na politykę rodzinną trzeba patrzeć jako na priorytet. "W tej chwili nie jest priorytetem, nigdy nie była priorytetem, chociaż w czasie kampanii wyborczej, zarówno w 2007 roku, jak i w 2011, nie było partii, która nie opowiadałaby o polityce rodzinnej, ale potem to gdzieś ginęło" - oceniła.

Zapowiedziała, że strategia polityki rodzinnej będzie opracowywana w kontakcie z nowym rządem. "Na pewno, gdy tylko zostanie powołany rząd, będziemy nawiązywać kontakty ze wszystkim odpowiedzialnymi za to ministrami" - powiedziała.

Wóycicka zaznaczyła, że "kwestia wspierania rodzicielstwa i dobrego dzieciństwa to zadanie nie na jedną kadencję, czy jeden rząd, ale na kilka gabinetów".

"Mamy nadzieję, że tworząc taki konsensus wokół polityki rodzinnej, stworzymy też bazę do rozwoju kolejnych niezbędnych narzędzi wspierających rodzinę" - powiedziała.

Środowa dyskusja dotyczyć będzie usuwania barier ograniczających, czy opóźniających podjęcie decyzji o posiadaniu dzieci; poruszone zostaną kwestie związane m.in. z zawodowymi szansami kobiet z małymi dziećmi. Wezmą w niej udział eksperci, badacze, praktycy i przedstawiciele organizacji pozarządowych.

Kolejna debata - w styczniu - poświęcona będzie warunkom materialnym rodzin, w tym zwłaszcza rodzin wielodzietnych. Będzie też mowa o rodzicach samotnie wychowujących dzieci i rodzinach z dziećmi niepełnosprawnymi.

"Zrobimy taki pierwszy przegląd najważniejszych problemów, potem będziemy pracować w węższym gronie ekspertów i poddawać wyniki prac kolejnym debatom" - zapowiedziała Wóycicka.