"Pan premier bez wątpienia w przemówieniu odniesie się do tego, co polskiej prezydencji przez ostatnie sześć miesięcy udało się zrobić. Z pewnością tych sukcesów nie brakuje" - mówi rzecznik polskiej prezydencji Konrad Niklewicz.

Reklama

Prezentowanie eurodeputowanym priorytetów prezydencji i jej dokonań przez poszczególne kraje jest już tradycją we Wspólnocie; robią tak wszystkie państwa, rozpoczynając i kończąc swoje rotacyjne przewodnictwo w Radzie UE.

W ocenie Niklewicza jednym z największych sukcesów polskiej prezydencji jest przyjęcie przez PE pakietu aktów prawnych, tzw. sześciopaku, "który w zasadniczy sposób wzmacnia zarządzenie gospodarcze UE i pozwala na przeprowadzenie reform znajdujących się w pakiecie fiskalnym, o których zadecydowała zakończona w piątek Rada Europejska".

Pakiet przewiduje m.in. bardziej automatyczne sankcje dla krajów nieprzestrzegających trzymającego w ryzach finanse publiczne Paktu Stabilności i Wzrostu. Nowe akty legislacyjne dają też KE możliwość egzekwowania od rządów zaleceń dotyczących polityki budżetowej i szybkiego zwalczania nierównowagi gospodarczej.

Zdaniem Niklewicza bez przyjęcia przez PE polskich propozycji ratowania strefy euro de facto nie byłoby możliwe wypracowanie nowych zasad dyscypliny finansów publicznych (tzw. umowa fiskalna), w tym wprowadzenie automatycznych sankcji dla krajów łamiących limity deficytu i długu publicznego. Na te zmiany naciskała kanclerz Niemiec Angela Merkel, by zapobiec w przyszłości powtórce kryzysu zadłużenia, który z Grecji rozprzestrzenił się na kolejne kraje eurolandu.

Innym znaczącym sukcesem Polski - dodał - było podpisanie w piątek w Brukseli traktatu o przystąpieniu Chorwacji do UE, co oficjalnie kończy prawie sześcioletni okres negocjacji akcesyjnych i umożliwi rozszerzenie Unii już w lipcu 2013 r.

Jak dodał, równie dużym sukcesem, jakim może się polska prezydencja pochwalić, jest zakończenie prac nad podpisanie umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą.

Reklama



Minister ds. europejskich Mikołaj Dowgielewicz powiedział w poniedziałek PAP, że polska prezydencja liczy, iż na szczycie UE-Ukraina 19 grudnia zostanie ogłoszone zakończenie rozmów ws. umowy stowarzyszeniowej. PAP dowiedziała się ze źródeł dyplomatycznych, że umowa może nie być parafowana.

Zielone światło do ogłoszenia pozytywnego zakończenia rozmów mają dać w najbliższy czwartek ambasadorowie krajów członkowskich UE w Brukseli. PAP dowiedziała się ze źródeł dyplomatycznych, że najpewniej zgodzą się oni na ogłoszenie zakończenia rozmów, ale bez parafowania umowy, na czym wcześniej zależało stronie ukraińskiej, a także polskiej prezydencji, która prowadziła w tym celu zabiegi dyplomatyczne.

Spodziewana decyzja, że umowa nie zostanie oficjalnie parafowana, wynika ze sprzeciwu niektórych stolic zachodnich z Berlinem na czele, zaniepokojonych rozwojem sytuacji na Ukrainie w związku z wyrokiem dla byłej premier Julii Tymoszenko.

Dowgielewicz podkreślił satysfakcję polskiej prezydencji z samego faktu, że "szczyt się odbywa zgodnie z planem". Bowiem były obawy, że w ogóle do niego nie dojdzie na skutek sporu o stan demokracji i przestrzegania rządów prawa na Ukrainie. Sam prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz nie wykluczał pauzy w relacjach między jego krajem a UE, m.in. z powodu problemów z parafowaniem umowy. W ubiegłym tygodniu ogłosił jednak wolę zakończenia rozmów.

W piątek w Brukseli Tusk, który uczestniczył w unijnym szczycie poświęconym ratowaniu strefy euro, mówiąc o polskiej prezydencji, podkreślił, że mimo kryzysu i pojawiającego się tu i ówdzie sceptycyzmu udało się w ciągu 6 miesięcy dobrze popracować nad przyszłymi budżetami europejskimi, w tym nad budżetem na rok 2012, ale także nad wieloletnimi ramami finansowymi. Premier wyliczał, że w czasie polskiej prezydencji udało się doprowadzić do finalizacji "kilku spraw, które przez lata się ciągnęły", m.in. regulacji dot. patentu europejskiego.

Tusk podziękował także przewodniczącemu Rady Europejskiej Hermanowi Van Rompuyowi oraz szefowi Komisji Europejskiej Jose Manuelowi Barroso za współpracę podczas polskiej prezydencji. "Wasza współpraca była bezcenna. W naszej prezydencji nic nie udałoby się bez waszej pomocy" - podkreślił polski premier.

Polska rozpoczęła prezydencję 1 lipca br. Następnym krajem, który będzie przewodził UE, jest Dania, która przejmie od Polski przewodnictwo w Radzie UE 1 stycznia 2012 roku.