Protasiewicz jest wiceszefem PE z ramienia frakcji chadeckiej (EPL).
Stanowiska wiceprzewodniczących, jak i kwestorów oraz szefów niektórych komisji parlamentarnych, obsadza się zgodnie z tzw. metodą d'Hondta, która preferuje największe grupy polityczne, a w nich najliczniejsze delegacje narodowe.
Jacek Protasiewicz zdobył poparcie 206 eurodeputowanych i został wybrany w trzeciej turze.
Na 14 stanowisk wiceprzewodniczących w pierwszej i drugiej turze było 15 kandydatów. Aby zostać wybranym, należało zdobyć bezwzględną większość. We wtorek wieczorem, gdy odbyła się pierwsza i druga tura, żaden z kandydatów tej większości nie zdobył. W związku z tym w środę rano przeprowadzono trzecią turę głosowania, w której konieczna była już tylko zwykła większość. Wcześniej swoją kandydaturę wycofał estoński deputowany Indrek Tarand.
Wiceprzewodniczący wchodzą w skład Prezydium PE. Zastępują szefa PE w razie jego nieobecności, niemożności wykonywania przez niego obowiązków lub w przypadku, gdy chce on uczestniczyć w dyskusji. Przewodniczący może przekazać wiceprzewodniczącym wszelkie obowiązki, jak reprezentowanie Parlamentu podczas określonych uroczystości lub czynności.
Wbrew wcześniejszym ustaleniom w eurofrakcji socjaldemokratów (S&D), kandydatem na wiceprzewodniczącego z ramienia S&D nie był Bogusław Liberadzki (SLD). Na to stanowisko wybrana została grecka eurodeputowana Anni Podimata. Liberadzki powiedział we wtorek PAP, że przypadnie mu funkcja kwestora.
Mimo starań PiS, nie udało się zdobyć dla Ryszarda Legutki nominacji na wiceprzewodniczącego z ramienia Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR). Pozycja Polaków w tej frakcji, do niedawna bardzo silna, osłabiła się wraz z podziałami w polskiej delegacji i odchodzeniem z PiS kolejnych europosłów.