Prezydent Bronisław Komorowski zaapelował w środę do Polaków o przełożenie na późniejszy termin zapowiadanych na czas Euro 2012 manifestacji. Najważniejszym punktem odniesienia powinno być dobro Rzeczypospolitej - podkreślił.
Za jak najbardziej słuszny i zasadny uznał ten apel sekretarz klubu PO Paweł Olszewski. W rozmowie z PAP przyznał jednak, że może się on okazać nieskuteczny. Wydaje mi się, że adresaci prezydenckiego apelu nie zrezygnują ze swoich planów - powiedział.
Jak wyjaśnił, ma na myśli przede wszystkim PiS, które już zapowiedziało manifestację podczas Euro2012, jak i próbę szantażu ze strony Solidarności, która również chce manifestować i psuć Polakom oczekiwane sportowe święto. Psując również atmosferę całych mistrzostw, ponieważ oczy całej Europy będą skierowane w tym czasie na Polskę - stwierdził.
Rzecznik klubu Ruchu Palikota Andrzej Rozenek też uważa, że apel prezydenta jest działaniem godnym uznania oraz że należy wspierać Bronisława Komorowskiego w tej kwestii. Nie wiem, czy apel okaże się skuteczny, ale dobrze się stało, że prezydent taką inicjatywę podjął, bo tego od niego oczekujemy. Chapeau bas dla prezydenta, bardzo dobry pomysł - podkreślił w rozmowie z PAP.
Inicjatywę głowy państwa pochwalił również Janusz Piechociński (PSL). Prezydencki apel uznał on za logiczny i racjonalny. Przyjmuję go z pełną aprobatą. Koncentracja uwagi publicznej na piłce w tym okresie jest bardzo ważna, jest obywatelską powinnością - powiedział PAP. Jak podkreślił, ważne jest, aby w czasie tak ważnej imprezy jak Euro2012 w Polsce był spokój polityczny i społeczny.
Natomiast według Ryszarda Czarneckiego (PiS) apel prezydenta dotyczy jedynie czterech miast, w których odbywają się mecze Euro 2012, tj. Warszawy, Poznania, Gdańska i Wrocławia. Mam nadzieję, że pan prezydent nie sugeruje zakazu demonstracji, bo to byłoby nieracjonalne i dziwaczne - zaznaczył w rozmowie z PAP.
Czarnecki zwrócił uwagę, że Komorowski w swojej wypowiedzi ocenił, że za niektórymi pomysłami na demonstracje mogą stać w znacznej mierze ważne racje. Bardzo się ucieszyłem z wypowiedzi pana prezydenta i mówię to bardzo serio. Pan prezydent podkreślił, że bardzo często przyczyny protestów są uzasadnione. Bardzo się cieszę, że manifestacja Solidarności czy PiS-u np. w obronie Telewizji Trwam, co do zasadności i obrony praw, zyskują takiego sprzymierzeńca. Pan prezydent uznaje, że nasze powody są słuszne - mówił.
Prezydent powiedział m.in.: Jeżeli chcemy, żeby to wielkie wydarzenie sportowe wiązało nas mocniej pozytywnymi przeżyciami, to warto przemyśleć, czy wszystkie - pewnie w znacznej mierze ważne - racje, stojące za pomysłami na strajki, na demonstracje, manifestacje, po prostu nie przenieść na późniejszy okres.
Rzecznik SLD Dariusz Joński powiedział PAP, że apel prezydenta skierowany jest zarówno do tych, którzy chcą przeprowadzić protesty, jak i do tych, którzy je prowokują. Mam nadzieję, że tym, którzy tak bardzo się spieszą, podejmując obecnie decyzje ws. reformy emerytalnej, słowa pana prezydenta dadzą dziś dużo do myślenia. Nikt nie chce wychodzić na ulicę, nikt nie chce protestować, bo nie ma co robić w domu, tylko dlatego, że rząd po prostu nie traktuje społeczeństwa tak jak powinien - podkreślił Joński.
Z kolei prezes Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro ocenił: najlepiej, gdyby nie było niepotrzebnych manifestacji na Euro 2012. To powinno być święto polskiego sportu, o ile jest to możliwe, ale wiele zależy tutaj od pana prezydenta Bronisława Komorowskiego i piłeczka jest po jego stronie.
Argumentował, że prezydent jest strażnikiem konstytucji i jego zadaniem jest zajmować stanowisko we wszystkich tych sprawach, które budzą napięcie społeczne, spory i konflikt.Pan prezydent może to zrobić nie umywając rąk, ale podejmując się zadań, które są na jego miarę i leżą w jego kompetencjach - mówił Ziobro.
Możliwość demonstracji w okresie Euro2012 zapowiadali już m.in. taksówkarze, którym nie podobają się propozycje resortu sprawiedliwości ws. deregulacji zawodów. Manifestacji nie wykluczają też związkowcy przeciwni podwyższeniu wieku emerytalnego. Także celnicy ostrzegli w środę, że 8 maja przeprowadzą dwugodzinny protest, a tuż przed Euro 2012 ich protest może się zaostrzyć.
Zapowiadane są także kolejne protesty w związku z nieprzyznaniem Telewizji Trwam koncesji na nadawanie na multipleksie cyfrowym przez KRRiT.