Złożyliśmy wniosek o wykluczenie Jarosława Kaczyńskiego z (obrad) Sejmu za porównanie nas do Adolfa Hitlera i uniemożliwianie nam normalnej debaty - powiedział Palikot na briefingu prasowym. Ocenił też, że nie ma podstaw, aby - na wniosek PiS - wykluczyć go z obrad Sejmu.

Reklama

To Jarosław Kaczyński wywołał tę awanturę porównując nas do Adolfa Hitlera, czy do marzenia Hitlera i to on powinien się zdobyć na gest przeproszenia - powiedział Palikot pytany, czy przeprosi Kaczyńskiego za słowa, iż wysłał on na śmierć swojego brata Lecha Kaczyńskiego. Dodał też, że Lech Kaczyński był politycznie, organizacyjnie, logistycznie uzależniony od Jarosława Kaczyńskiego.

Palikotowi chodzi o słowa Jarosława Kaczyńskiego, wygłoszone po piątkowym sejmowym wystąpieniu premiera Donalda Tuska. Odnoszący się do wystąpienia szefa rządu prezes PiS uznał m.in. że było ono nieobyczajne. Jednym z powodów takiej oceny było to, że Tusk zacytował wypowiedzi szefa PiS oraz prezydenta Lecha Kaczyńskiego na temat wieku emerytalnego.

To cytaty wyrwane z kontekstu (...) Skądinąd zdumiewająca rzecz, że premier Tusk odwołuje do tego rodzaju autorytetu (Lecha Kaczyńskiego - PAP), a przecież to jego koledzy właśnie w tej chwili mówią: "zadzwonić do niego" - mówił Kaczyński. Ten poziom nieprawdopodobnego grubiaństwa to jest pańska zasługa, jeśli chodzi o polskie życie publiczne. Tego nieprawdopodobnego wręcz chamstwa, na poziomie marzeń Adolfa Hitlera o losie Polaków. To jesteście wy - mówił prezes PiS.

Reklama

Palikot przekonywał, że słowa Kaczyńskiego były skierowane do jego formacji, o czym można przekonać się sięgając do zapisu filmowego z sali sejmowej. Zastrzegł jednak, że jeśli szef PiS powie, że nie Ruch Palikota miał na myśli, tylko PO, to Palikot przyjmie to jako przeprosiny.

Rzecznik klubu PiS Adam Hofman poinformował PAP, że PiS złożył na posiedzeniu Konwentu Seniorów wniosek o wykluczenie z obrad Janusza Palikota. Powodem - jak mówił - jest to, że w czasie przemówienia Kaczyńskiego na sali sejmowej ze strony, gdzie zasiada Palikota i posłowie jego ugrupowania padły słowa zadzwoń do Lecha, zadzwoń do brata. A także za to, że powiedział w stosunku do premiera Kaczyńskiego, iż wysłał swojego brata na śmierć - dodał.

Palikot pytany czy to ktoś z Ruchu Palikota krzyczał do Kaczyńskiego, aby ten zadzwonił do swojego zmarłego brata, Palikot odparł: Zrobiliśmy przed chwilą posiedzenie klubu. Pytałem, czy ktoś tak mówił, wszyscy zaprzeczają. Ja sam tego nie słyszałem. Zaprzeczam też, jakoby krzyczał tak Leszek Miller, bo siedziałem obok niego. Pojawiły się głosy, że był to poseł (Marek) Balt z SLD. Ale nie wiem, bo ja siedziałem na samym początku, oni siedzą z tyłu. Myśmy krzyczeli +Kościół+, jako to, co trzeba opodatkować.

Reklama

Po chwili na sali konferencyjnej pojawił się poseł Balt, który zarzucił Palikotowi kłamstwo. Jest pan podłym kłamcą, nic takiego nie mówiłem! - krzyczał.

Palikot skwitował to słowami: widać wyraźnie kto jest winny, uderz w stół nożyce się odezwą, ktoś, kto nie ma niczego na sumieniu nie przychodzi i się nie awanturuje.