We wniosku o wyrażenie zgody na pociągnięcie Palikota do odpowiedzialności karnej napisano, że szef RP publicznie pomówił Ziobrę 20 czerwca 2011 roku w "Kropce nad i" TVN24.

Szef Ruchu, pytany wówczas, czy podpisałby się pod słowami Kazimierza Kutza, że Kaczyński razem z Ziobrą zabili niewinną kobietę, miał odpowiedzieć: Tak i powiem, że mam nadzieję, że przez tych dwóch panów - Kaczyńskiego i Ziobrę już żaden człowiek w Polsce nie będzie zabity. Rozmowa dotyczyła samobójczej śmierci byłej posłanki SLD Barbary Blidy.

Reklama

We wniosku przywołano także kolejne słowa Palikota: - Wracając do wątku o tej odpowiedzialności za śmierć niewinnej kobiety, bardzo współczuję teraz tej nowej mamie, tej żonie Ziobry, temu dziecku, które się urodzi... no przecież jak można żyć przez całe życie z piętnem ojca, które ma ręce wymaczane w krwi.

W piśmie czytamy, że słowa te mogły "poniżyć (Ziobrę) w opinii publicznej oraz narazić na utratę zaufania potrzebnego do sprawowania funkcji publicznej".

Szef SP w czerwcu tego roku złożył do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieście prywatny akt oskarżenia przeciwko Palikotowi - napisano we wniosku.

Biuro Prasowe Kancelarii Sejmu poinformowało, że wniosek Ziobry wpłynął do Kancelarii 31 lipca i został skierowany do komisji regulaminowej i spraw poselskich.

Do czasu nadania depeszy PAP nie udało się skontaktować z Januszem Palikotem.