Reporterzy Superstacji zapytali Stefana Niesiołowskiego, czy po tym, gdy prokuratorzy przyznali, że jednak byłyślady trotylu na Tupolewie, powinno się przeprosić Cezarego Gmyza. Dla mnie pan Gmyz, Wróblewski, cała ta ferajna nie istnieje. Słusznie ich wyrzucono z "Rzeczpospolitej". Lisicki może zrobić karierę w przemyśle pornograficznym pisząc znakomite pornograficzne opowiadania do "Faktu". Wróżę mu dużą przyszłość w tej branży. A Gmyz? Mało mnie obchodzi pan Gmyz. Proponuję sprzątanie miasta. Zdaje się, w niektórych dzielnicach trochę śmieci zalega - odpowiedział poseł PO.
Dla Bartosza Kownackiego, posła PiS, słowa Niesiołowskiego to dowód, że słynna mowa nienawiści powstaje w PO. Najpierw to był Janusz Palikot, który był takim harcownikiem Platformy Obywatelskiej. Teraz tę rolę spełnia Stefan Niesiołowski coraz częściej. Jest to starsza osoba, pewien brak kultury. Być może to też wynika z wieku - mówił. Nie warto komentować tego rodzaju niewybrednych słów, zachowań. Szkoda, że tacy parlamentarzyści pełnią i pełnili ważne funkcje w polskim Sejmie - dodał.