Kamiński stwierdził w programie "Jeden na jeden", że czuje się słowami sędziego Tuleyi obrażony i dotknięty. Jako obywatel czuję się głęboko zaniepokojony takim zachowaniem sędziego. W najbliższych dniach złożę wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego przeciwko sędziemu - mówił. Podkreślił, że słowa porównujące sposób działań CBA do metod stalinowskich były niedopuszczalne. Dlatego chce, by przełożony sędziego Tuleyi przyjrzał się temu, w jaki sposób wykonuje on mandat sędziego. To jest kwestia dbania o autorytet polskiego wymiaru sprawiedliwości - argumentował.

Reklama

Kamiński tłumaczył, że w każdym przesłuchaniu prowadzonym przez CBA w tej sprawie brali udział prokuratorzy, a przesłuchania odbywały się zgodą przesłuchiwanych. Dlatego zaapelował: Dosyć odbierania godności funkcjonariuszom CBA.

Sędzia Igor Tuleya, który skazał kardiochirurga Mirosława G. za korupcję na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz grzywnę. W ustnym uzasadnieniu wyroku zakwestionował jednak użycie metod stosowanych przez CBA. Nocne przesłuchania, zatrzymania - taktyka organów ścigania w tej sprawie dr. Mirosława G. może budzić przerażenie - mówił sędzia. Dodał, że wywołują one skojarzenia nawet nie z latami 80., ale z metodami z lat 40. i 50. - czasów największego stalinizmu.

W programie "Fakty po faktach" w TVN24 sędzia stwierdził, że porównanie do stalinizmu nie wydaje mu się zbyt mocne czy nieuprawnione. To określenie dotyczyło sposobu prowadzenia przesłuchań. Przesłuchania odbywały się w godzinach nocnych, były wielogodzinne i to musi budzić skojarzenia z konwejerami, czyli wielogodzinnymi przesłuchaniami, jakie były na porządku dziennym w latach czterdziestych czy pięćdziesiątych. Oczywiście nie dochodziło do tortur fizycznych, ale konwejery polegały właśnie na takiej taktyce przesłuchiwania - wyjaśniał. Poza tym przytoczył zeznania jednego ze świadków, mężczyzny w starszym wieku, który w czasie II wojny światowej był więziony w siedzibie Gestapo w al. Szucha w Warszawie. Jemu pobyt w siedzibie CBA skojarzył się z działaniem zupełnie innych organów, niż UB w latach czterdziestych, to jest w protokole - dodał sędzia Tuleya.