Wedle medialnych spekulacji, jakie pojawiają się od kilku tygodni, Aleksander Kwaśniewski planuje wrócić do polityki i razem Januszem Palikotem i Markiem Siwcem.
- Nie zrobi tego. Gdyby to robił musiałby się wycofać z biznesu. I to nie dlatego, że sam by chciał. Zmuszą go do tego jego sponsorzy. Biznes nie lubi angażować się w politykę, bo to jest za duże ryzyko dla biznesu – mówi były premier.
Na sugestię, że Kwaśniewski już zarobił wystarczająco dużo Miller odpowiedział: - Nie znam człowieka, który uważa: "zarobiłem już tyle, że nie muszę zarabiać".
O wejściu Kwaśniewskiego do polityki przy okazji eurowyborców mówił ostatnio Janusz Palikot: - Dzielcie to co mówi Palikot przez 5 albo 10. W niedawnym wywiadzie powiedział, że jest dogadany z Danielem Cohn-Benditem z frakcji zielonych i Guyem Verhofstadtem, szefem liberałów w sprawie powołania nowej frakcji w przyszłym europarlamencie. Sprawdziliśmy to. Obaj o niczym nie wiedzą – opowiada Miller.
Jak więc będzie z aktywnością byłego prezydenta? - Kwaśniewski, jak już będą listy, powie, że on na liście PO popiera Rosatiego, na liście Palikota Siwca, a na liście SLD Oleksego i to wszystko – uważa szef SLD.
Na uwagę, że byłego prezydenta do politycznej aktywności wzywa jego najbliższy polityczny druh Marek Siwiec, który niedawno opuścił SLD, Miller odpowiada: - Siwiec bez Kwaśniewskiego jest nikim, więc rozpaczliwie walczy o życie. I niech wszyscy zabiegający o przychylność Kwaśniewskiego przeciwko Millerowi uważają. Bo jak się będą wciskać między te dwa kamienie młyńskie, a kamienie młyńskie się dogadają, to mogą stracić rękę, albo coś więcej.